inne słowa w okolicy litery Z: Żmurko, zalążnia, zmoknąć, zaczyniać, zajęczyca
Kto w Polsce śpiewa o Zimny ? To między innymi DENIS, Dennis, Moonlight. Strona Paroles.pl to jedyny taki słownik polskich tekstów, możesz znaleźć każdy wybrany wers. To coś więcej niż definicja słowa .. To prawdziwa super-encyklopedia zaklęta w wersach. To coś więcej niż mp3, youtube, wikipedia, czy piracka piosenka do ściągnięcia. To skarbnica najlepszej, rozśpiewanej poezji, w której możesz szperać do utraty tchu. Używaj wyszukiwarki, ale pamiętaj że ma coś w sobie z oldschoolowego słownika języka polskiego - wpisuj pojedyncze słowa w liczbie pojedynczej. A jeśli to za trudne, spróbuj wyklikać katalog A-Z. A znajdziesz prawdziwe perły! Powodzenia internetowy wędrowcze, to naprawdę miłe spotkać kogoś kto jeszcze czegoś szuka.
"
1.Mówisz do mnie,""jesteś draniem""porzuciłem Cie kochanie, było nam jak w siódmym niebie,lecz ja wole żyć bez Ciebie.Rozpaliłaś miłość we mnie, ale wszystko nadaremnie dziś straciłaś juz nadzieję, że znów serce Twe rozgrzeje.
ref:Zimny,Zimny,Zimny drań,jak lodowca grań,jak polarna noc gdy za krótki koc,jak jaszczurki wzrok lub z lodówki sok.A ten zimny,zimny drań!!
2.Nie pogrążajsię w Twych smutkach czasem bywa tak malutka,kto mógł wiedzieć,że szalenie zacznę kochac sie w Irenie,chociaż przysięgałem przecież,że jedyna jesteś w świecie,teraz miłość co nie minie lepiej sobie zobacz w kinie...!!
ref:Zimny,Zimny Zimny drań...
3.Powiem wam,dziewczyny szczerze siedzi we mnie męskie zwierze lecz uprzedzam wszystkie z góry taki to już zew natury,zastawiajcie swoje sieci wymknę się raz,drugi,trzeci powtarzajcie więc starania wkońcu usiedlicie drania!!!
ref:Zimny,zimny,zimny drań...
"
1. Prószy, prószy coraz mocniej,
chociaz zimny, szybko się rozpływa,
niszczy barierę do naszego serca.
Zimny, zimny, zamraża powieki...
Szybuje, szybuje... jest taki lekki!
I nie ma problemów,
jest taki wolny,
spada powoli nie robiąc krzywdy sobie.
2. MUSTAFA:
Kobieto przynieś wino, niech z gardeł popłyną hymny,
niech zagra pianino, bracia pijmy za ten dziwny świat,
za to co było, to co wyrzuci przypływ i za tą jedną miłość,
którą zabierze nam zimny wiatr.
Chytry czas sprawił, że gram właśnie tu,
wśród wilczych stad, gdzie każdy ma na gardle nóż.
Milcz i patrz lub walcz wiedząc jak pachnie ból,
wytrzyj twarz, czekaj aż opadnie kurz.
Za brudnym powietrzem, znów pada deszcz,
Czy było warto, już tego nie wiem,
Ręce rozgrzewa mi twoja krew,
Pamiętam ból, jesteśmy tu wreszcie, tak bardzo równi sobie,
Nieznany sprawca i zimny trup, razem skończyli w jednym grobie,
Już się nie boję jutra, wiesz? Zabiłem strach tnąc ci krtań,
Nażarty zemstą, empatia precz, czujesz się silny to wstań i walcz,
Zamiana ról, tu rządzi ból, tego nikt się nie spodziewał,
Zmarznięty grunt, głęboki dół, bezdusznie milczące drzewa!
"
Move your neck to my face
I will suck, suck your blood
Bite your breasts, your bloody breasts!!!
II zwrotka (Liber)
Poranek zimny prysznic,
zmywamy brudne myśli.
Pełni grzechu, wstydu, żalu
odwracamy głowy koniec balu.
Już do sieni wpada dzień
Sarmata wokół sypie przeidiotów to dla bystrych
SOLO! Wiem kogo te wersy bolą
Twój RAP! Takie stwierdzenie #pospolity oksymoron
To była dłuugaa zima, podaj lód w kostkach
Zimny drań a potrafi bruk rozgrzać
UTOPIA! Płynie ich statek widmo
Mam RAP dyma w tiffi oni zostają w iglo
REF 2X :
RAP od Abla, jaki hashtag? gram od lat tak
Stoję na scenie tej już blisko dekadę
Razem ze składem który ciągle daje radę
Gdy dziś muzykę trudniej sprzedać jest niż trawę
Ja w tej dziedzinie szkolę się jak w kaligrafii grawer
Czasem i wielkim przyda się zimny prysznic
Bo to pomaga swe plany w końcu ziścić
Mi nie potrzeba wielu słów, by kogoś zniszczyć
Lecz od siebie wymagam więcej niż od innych
I mój wzrok musi sięgać dalej niż do jutra
Przez całe lata planowałem taki krok
Nie żal mi
Nie żal, bo
W odbiciu twarz, a po niej spływa pot
A po niej zimny pot!
Nie żal mi
Nie żal, bo
W odbiciu twarz, a po niej spływa pot
A po niej zimny pot!
aby znalazła się w ramionach mych
lecz gdy już nadszedł ten jeden dzień
rozczarowałaś zupełnie mnie
to ciało twe podnieca mnie
twej piersi glaz zimny jest
Ref. Jesteś zimna jak lód nanana
twą postać otacza chłód nanana
chodź piekna jesteś jak nikt nanan
to pustka w twej duszy tkwi
I babcia, i wuj.
Ada, to nie wypada!
Tak być nie może, trudna rada!
Na widok wszystkich twoich fantastycznych psot
Aż oblewa zimny pot.
Ada, to nie wypada!
Co rusz to wybryk, maskarada,
Te eskapady dzikie i figle psie.
Co ty robisz? Zmiłuj się!
Oooeeeooo
Bo lato właśnie po to jest
Zachodzi słońce, słoneczko sobie idzie spać
Ale impreza, do rana pewnie będzie trwać
Gorące serca ochładza bardzo zimny drink
Jest noc gorąca więc bawmy się po świt
Ref: x2
Oooeeeooo
Woda, słońce i zabawa
Oddalając od ukochanej, wspomnienia wymazując nam
To co było znikło,
Zostawiając tylko piekło
Nie mam już siły,
Odchodzę stąd cały zimny
Nagle błysk światła, wszystko się świeci,
To chyba anioł po mnie leci
Nie wytrzymam dłużej na tym świecie,
Wolę odejść, niż na ziemi siedzieć
Chciałbym dziś spokojnie zasnąć i obudzić się bez myśli,
że jeden krok to hardcore co może wszystko zniszczyć.
Ludzie to egoiści,chcą gasić w sercach ogień
codzienność jak zimny prysznic zmienia praktykę w teorie.
Bezsenność tłumi iskry,nie chcę wracać do tych wspomnień,
jak drogą krętą na pełnym gazie jechałem z ziomkiem,
pamiętam zakręt,rozpęd-potem już nic nie kumam,
tylko postój na szluga,serce waliło jak spluwa!
Ref.
Chcę umrzeć zagłaskany na śmierć, na śmierć, na śmierć
Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty i .afrojax.!
Jest artysta - to ja, i są chuje
Prysznic zimny jak igloo, ze mną się nie dyskutuje.
Schylaj się po mydło! Widzę ten kolor, który tylko ci mignął.
Na scenie stoi mistrz, pod nią jest bydło.
Już nie klękajcie, już o mnie się nie bijcie!
Nie sypcie kwiatów, wiem, oddalibyście za mnie życie,
że nie mam wpływu na teraźniejszość i na wieczność
że od narodzenia, aż po starość nie należę do siebie
że nawet po śmierci, poza światem, moje życie nie będzie do mnie należało
Czułem, że żyję w mrokach świata
że świat jest dziwnie obcy, dziwnie zimny
Moja niezgoda musiała się o coś zaczepić
więc życie nazwałem tyranią wychowania, rodziny, szkoły,
społeczeństwa, państwa, kościoła i ostatecznie tyranią Boga
Trwałem w buncie a serce z bólu pękało
W taki wieczór ani zimny, ani ciepły
po ulicach, po zaułkach i po placach,
spacerują sobie szpetni,
spacerują sobie szpetni
czterdziestoletni,
Ja jestem zimny i zimne mam dłonie
Zimny szkielet i skórę
Ja jestem zimny i zimne mam skronie
Zimny krwioobieg, zimny krwioobieg
Ja jestem zimny więc chodź w moją stronę
W mimikach twarzy innych widzisz, że każdy kręci nosem
Bo chcą wszystko dla siebie – spokojnie ja poniosę
Cały dobrobyt Twój, w dodatku swój niosę
Wypchany po brzegi wór pieniędzmi
I doceń to bo zimny ze mnie stwór, nędzy
A oceń go, że jest chciwy to do piekła Cię zaniesie
Byś spotkał się z pamiętliwym bossem bo tak zwie się
On w ręku trzyma trójząb, panie, kosę
I czy wiecie, że z kostuchą spotkasz się z przelotem ku Twojej uciesze
Dzień za dniem widzę nocą noc
Słońce śpi i nie ma Cię
Jest mi bardzo, bardzo źle
Zimny świat i zimny dach
Szczury śpią i miasto śpi
Czarodziejskie śnią się sny
W moim śnie, cudownym śnie
Tylko kocham, bawię się
Z Twoich policzków ślad lata zmywa deszcz
Ciągle powtarzasz że wracasz lecz nie wiem gdzie
Czule po twarzy całuje zimny wiatr
Chcę Cię na zawsze zatrzymać lecz nie wiem jak
Tylko Tobie opowiem co czuję
Gdy nie ma nas
W Twoich oczach zobaczę odbicie
Bo noc się skrzy i piach u nóg
Wprost na skrót ruszyła w lud
Do niższych sfer Księżna R.
Ciepły ton ma serca dzwon
Gorąca krew, gdzie zimny tron
Wiatr od gór w ostrodze z chmur
Niech sobie tam jęczy dwór
Księżna pani na bani
I szambelani, ani z innych ust
Z miesięcy trzech kojarzę miesiąc może,
Choć jak by co nie wiele to pomoże.
Korytarz, scena, sztuka, bisy, brawa,
Samochód, hotel, żarcie i zabawa,
Ból głowy, prysznic zimny, mocna kawa,
Korytarz, scena, koncert, bisy, brawa.
Na sali wciąż się bawi ludzi parę,
Powoli sam odpadam, tracę wiarę,
Gitary grzmią, jak piorun struny grają,
Koniec roboty, fajrant się zaczyna,
Bo każdy niewolnik dobrze wie
Fajrant jest O K.
Ledwo zacząłeś, już myślami jesteś w domu,
wiesz, ze w lodowce zimny browar czeka.
Urwać się stąd i nie mówić nic nikomu,
nie słuchać już jak kierownik szczeka.
Czas ci się dłuży i wyglądasz już jak wariat,
znów nerwowo patrzysz na zegarek.
Więcej nas tylko, ty dajesz mi siłę,
Jeszcze raz, spojrzysz w oczy jej przez chwile.
Więcej nas, nawet kocham to za mało,
Jeszcze raz, ciągle bardzo tęsknię za nią.
Wierze w jasne niebo choć często zimny deszcz, zabija mnie.
Czy warto żyć nadzieją i wierzyć w nowy dzień, bez Ciebie nie.
Może znajdziemy gdzieś dom, niech tam nie zabraknie tych rąk.
Więcej nas tylko ty dajesz mi siłę,
Jeszcze raz spojrzysz w oczy jej przez chwile.
bo wieczorem w czubie znów poczuje.
Będzie super, dzisiaj czadu damy,
zapalimy, wypijemy, po…
Ref. Urodziny, urodziny są Haliny.
Będzie wódka, zimny browar i dziewczyny,
a z głośników Disco Polo będzie grało,
ta muzyka dzisiaj porwie Twoje ciało. /x2
2. Tylko w Polsce takie są balety,
że z chłopami piją też kobiety.
Ogień nie zapłonie nie
Ja czekam tutaj na przyjaźń
Lecz przyjaciół tu nie ma
Zawzięta walka wciąż toczy się
Ciało przenika zimny dreszcz
Tutaj miało być szczęście
Ale szczęścia nie będzie
Bo ktoś je zaraz podepcze
Ktoś potrąci ktoś pchnie
Porzucił ją zimny drań,
Co salon sukni ślubnych miał.
Nie miała, dokąd udać się,
Jej świat zawalił się
Wtem Skalskich dom,
a po kieszeniach szeleściły marki dwie
i do zachodu było bliżej niż do wschodu
Pamiętam, pamiętam
Za nami warkocz migotliwy wielkich miast
i sal za nami nieogrzanych zimny dotyk
małych porażek, które dawno zatarł was
i niby zwycięstw fetowanych po północy
I chociaż wokół wciąż wybucha nowy bal
I nowe gwiazdy zapalają się w niebiosach
Co można więcej, na cztery ręce,
Kiedy walczyk nasz, w męce skonał już.
My nowożeńce, w strasznej udręce,
Dwa spojrzenia cielęce, zimny tusz.
Bo bez mamy, ani rusz,
Zimny tusz, bo bez taty ani rusz.
Ach, przybądź inwencjo,
Na przekór tym konwencjom.
Że piosence tej potrzebny jest
Inny skład i inna treść
Dotarło do mnie w końcu, że
Wbrew logice
Chyba zimny kamień poruszyć chce
Ref.: Ta piosenka…
Więcej basu, mniej gitary
To zbyt nostalgicznie jest,
Gdzie orkiestra, gdzie fanfary
Gdzie obrazy jak ze snu
Usta moje milczą już
Cisza lepsza jest od słów
Obudził mnie dziś twój wzrok
Jak głaz zimny tak przeszył resztę mego serca
A słońce cierpliwie tak
Choć czekało wciąż dla mnie zgasło już za dnia
I niebo przed burzą gdy spokojnie będę czekać jej
Most tęczy rozłoży co na drugą stronę prowadzić mnie będzie
Po błoniach Galicji hula zimny wiatr
wszystko co mieliśmy nam zabrał podły świat
jak przelotne ptaki gdy zmieniają ląd
jak bezdomne listy odfruniemy stąd
Jeszcze płonie ogień i szumi drzewo
W moim domu zimy czas
zewsząd wieje zimny wiatr
płatki kwiatów pokrył lód
to co żyło zmroził mróz
W mej sypialni pada śnieg
słyszę jego niemy szept
Na splin recepta jest,nie kryje wcale,
Całkiem bez ""ale"" wszystkim darmo dam!
Ref: Gwiżdżę na wszystko,
Śmieje się w słońce,
Prysznic jest zimny,wstrząsy gorące,
Niebo z powideł,oczy szklane,
Dni przerąbane,noce parne.
Gwiżdżę na wszystko,
Wznoszę swą głowę,oglądam drzewa mandarynkowe,
ref. Więcej nas tylko ty dajesz mi siłę
jeszcze raz spojrzysz w oczy jej przez chwile
więcej nas nawet kocham to za mało
jeszcze raz ciągle bardzo tęsknię za nią
Wierze w jasne niebo choć często zimny deszcz zabija nas
czy warto żyć nadzieją i wierzyć w nowy dzień bez Ciebie NIE
może znajdziemy gdzieś dom niech tam nie zabraknie twych rąk
ref. Więcej nas tylko ty dajesz mi siłę
jeszcze raz spojrzysz w oczy jej przez chwile
Skończył się czas pełen Ciebie
Zimny wiatr puka w drzwi
Cicho tu, tak jest najlepiej
Byłeś tu jeszcze dziś
O krok wody toń, czarne szkło
Nocy mrok
O kelelele le la
Tam człowiek swą kołyskę miał
Chodzenia pierwsze lekcje brał
W jej ciepłym łonie chronił się
Nim wywędrował w zimny step
I czasem tak jak dziecko łka
Afryka, mama Afryka
Czy tam się kiedyś wrócić da?
Afryka, mama Afryka
Bardzo lubię w pubie pić czerwone wino
Razem z tobą, mój ty piękny Walentino.
Lubię twoje smukłe dłonie,
Powitania na peronie,
Nawet wtedy, kiedy wieje zimny wiatr.
Bardzo lubię zapach bzu wieczorną porą,
Tuż po deszczu, kiedy trawy w rosach toną.
Twój kapelusz z demobilu,
Mój parasol w starym stylu,
1. Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem. Nigdy więcej nie mów do mnie, że mnie kochasz. Nigdy więcej nie zatruwaj słów goryczą. Nigdy więcej, mnie już nie każ martwą ciszą. Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem. Nigdy więcej nie miej takich zimnych oczu, miłość jeszcze żyje w nas, jeszcze się nie spełnił czas. Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś.
2. Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem. Nigdy więcej nie miej takich zimny oczu, miłość jeszcze żyje w nas, jeszcze się nie spełnił czas. Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś. Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem. Nigdy więcej, nigdy więcej nie patrz, nie patrz tak. Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś.
twych słów ohydny smak
oślizgły głosu ton
między nami wojna
Twój długi i wyblakły płaszcz
a pod nim zimny kolt
dziś chętnie czoła stawię Ci
mam swoją tajną broń
gdy przyjdzie pojedynku czas
podstępem zwabię Cię
twych słów ohydny smak
oślizgły głosu ton
między nami wojna
Twój długi i wyblakły płaszcz
a pod nim zimny kolt
dziś chętnie czoła stawię Ci
mam swoją tajną broń
gdy przyjdzie pojedynku czas
podstępem zwabię Cię
Ja stoję znów sam.. bo nie chcę uciekać i dalej w to gram, chociaż nie wiem co mnie czeka. x2
1.
Smutny rap, jak Twoja twarz, gdy patrzę w nią.
Nie chce widzieć łez.
Bół, chłód, zimny pot.
To nie dla mnie dziś.
Sam gram melodie jutra.
Pogodzę się z wczoraj.
Za chwile wskazówka, zabrała nam czas jaka zabiera życie.
Ten dzień wbił się we mnie tak jak lśniący nóż,pamiętam Twoje łzy w drzwiach zostawiłaś klucz.Wciąż zasłonięte okna mijają noce,dni nie zapalam światła alkohol dławi krzyk.
Ref:Czuje zimny wiatr,on otula mą twarz.Przeklinam tamten dzień,który zniszczył mój świat.Chciałbym powiedzieć Tobie setki magicznych słów,lecz teraz muszę odejść,bo Ciebie nie ma tu.
Telefon jest jak kruk- milczy cały czas-nie mogę już nie myślę,nie mogę nawet spać.Świat był taki prosty,byłem ja i Ty.Rozbite szkło,umieranie ból nie pomaga mi.Łykam tabletek garść i odpływam w mrok,papieros się dopala na zewnątrz krzyczy ktoś.Ostatnia chwila życia,ostatni serca puls witajcie aniołowie miło was widzieć znów....
Ref:Czuje zimny wiatr,on otula mą twarz.Przeklinam tamten dzień,który zniszczył mój świat.Chciałbym powiedzieć Tobie setki magicznych słów,lecz teraz muszę odejść,bo Ciebie nie ma tu.
Worek z korzeniem miał przy pasku, czołgał się aby wyjść z potrzasku,
wreszcie, gdy dotarł do bram miasta, wiedział, że tu jego czas nastał.
Godność swą sprzedał bardzo tanio, życie zwyczajnie oddal za nią,
obok przechodził wynędzniały, co przez wieki szukał swojej chwały,
słynął, że podły był jak żmija, zimny jak trup, którego mijał, stanął rabując co się dało,
splunął, sponiewierając ciało. Ruszył przed siebie dalej śmiało, do miasta, co złotem błyszczało.
Spotkał tu brata, co przed laty z wojska pouciekali w światy.
Brat chciał być wielki i bogaty, cokolwiek nie ruszył - same straty.
Nędza go oprawiała w baty, był jak chwast ten, powyżerane kwiaty,
I znowu odjeżdżam
Dzisiejsze słońce oświetli puste miejsce przy Tobie
Zimny poranek w drodze
Jeszcze do mnie nie dociera że nie ma tu Ciebie
I znów się obudzisz
Będę daleko daleko a tu tylko cisza
I znów przyjdzie czekać
nie burzy las spokojnej krwi
nic nie uderza do głowy
świerszcze grające w krzakach co raz
głuszy już warkot lodówki
zimny jak Jowisz powraca Jaś
ze swej ostatniej wędrówki
zalśnij dla mnie na niebie
kiedy chmur
nie ma
a gdy chmury się toczą po niebie
zimny deszcz po twarzy chłoszcze
tak mocno
daj mi wierzyć że stoję na ulicy nie darmo
w noc ponurą i ciężką czekając
czekając