inne słowa w okolicy litery g: Górzański, gnojowica, grahamka, grypserka, głupawość
Kto w Polsce śpiewa o gacić ? To między innymi AK-47, AK-47, AK-47. Strona Paroles.pl to jedyny taki słownik polskich tekstów, możesz znaleźć każdy wybrany wers. To coś więcej niż definicja słowa .. To prawdziwa super-encyklopedia zaklęta w wersach. To coś więcej niż mp3, youtube, wikipedia, czy piracka piosenka do ściągnięcia. To skarbnica najlepszej, rozśpiewanej poezji, w której możesz szperać do utraty tchu. Używaj wyszukiwarki, ale pamiętaj że ma coś w sobie z oldschoolowego słownika języka polskiego - wpisuj pojedyncze słowa w liczbie pojedynczej. A jeśli to za trudne, spróbuj wyklikać katalog A-Z. A znajdziesz prawdziwe perły! Powodzenia internetowy wędrowcze, to naprawdę miłe spotkać kogoś kto jeszcze czegoś szuka.
Mi też grozili, straszyli że mnie wywiozą
I wywozili, gnoili bardzo mocno bili
[Diabeł]
- Ty się ciesz, że Cie nie gwałcili
Po chuj sięgałeś po koks skoro starsi mówili
Byś nie sięgał po zło
Byłem przy tym jak Ci to tłumaczyli
I co? i co?
Byłeś pazerny i chciwy
w chuj ludzi przywaliło, więc strzaskali ich kijem.
Mnie też grozili, straszyli że mnie wywiozą,
i wywozili, gnoili, bardzo mocno bili.
Ty się ciesz że cię nie gwałcili,
po chuj sięgałeś po koks skoro starsi mówili,
bYś nie sięgał po zło
Byłem przy tym jak ci to tłumaczyli
I co? (i co)
Byłeś pazerny i chciwy.
Tylko tych co za mój sukces z uśmiechem postawią flaszkę
Wiele się zmieniło , twarze nie są te same
Są nowe na dworze i przy drinku w barze
przy produkcji płyt i przy każdej sytuacji
Jak zgarnę gaże, podzielę się hajsem z tej samej racji
To pomagam jak Wy mi pomagacie, pomagam jak mogę
Jak będzie trzeba to oddam nogę bracie
Daj rękę kochana ja Cie zaprowadzę
Na szczyt góry świata by szczęśliwie żyć razem
Zlewasz się z tłem
Czerń nocy płonie,nie gaśmy jej snem
Mam dłonie pełne gwiazd.Są ciepłe
Wiem.Tak ciepłe
Liczę do trzech
Oddech wstrzymuję,Ach przeżyć tak wiek…
pamiętałem żeby żaden kamień nie stał się głazem
żeby droga była prosta a sumienie czyste
nie chciałem degradacji na przegranych listę
postawiona poprzeczka ciągle podnoszona w górę
ja uczyłem się miłości a ty wciągałeś chmurę
teraz jestem jestem z zaliczonym testem
jeden zero dla mnie mogę mówić ze żyję
czasem potrzebuje chwile by zrozumieć od początku
co jest najważniejsze czuwam by nie stracić wątku
nigdy nie chciałem dopuścić do tego drugiego
to byłaby porażka życia prędzej zgubie flow
ale jestem stąd w moich żyłach płynie żal pokoleń
perspektywy widziałaś je u mnie na balkonie
daleko sięga myśl lecz gdy nogi w betonowych butach masz
kiedy skoczyć chcesz upadasz to już półtora roku jesteś ze mną
brne do przodu ale zrobiłem może półtora kroku czuje strach
nie chcę powtórzyć losu co drugiej rodziny z tego bloku
jedna szansa zrobie wszystko dla nowego B.O.K.u
Też tak nie rób bo będziesz miał wrzody od wrażeń
a to mózg nie monety tworzą schody do marzeń.
Gdy umrzemy a cmentarz nasze groby pokaże
nie będzie ważne ile miałeś albo wypiłeś w barze.
Zostawiam gaże skupiam się na muzyce
na gaże przyjdzie czas i wtedy ją przelicze.
Teraz idę pod wiatr i rozumiem, że życie
to ucieczka od dna po to by być na szczycie.
Mówią o kwicie ci którzy nie sa kwita
wiem, że jesteś zawiedziona
zostałem sam i miałem plan jak stać się lepszy
rap zamieniłem w życie a życie zamieniam w teksty
ludzie zmieniają twarze, naprawdę ziomuś wierz mi
dzisiaj wszyscy gonią gaże a uczucia gdzieś odeszły
Ref.
To życie pędzi pośród gwiazd
ucieka nam czas pokaż na co Cię stać
nie pytaj mnie co to strach
Plisowana, rysowana
Zareklamuj się jak kotka
Lepka wiotka mas KOKOTKA
Matki, wy macie młode twarze
Czemu robicie z nich gaże
Dla rzezijebców zza rogu
Dla bólu, dla POŁOGU
Czy dla torebek z lakieru
Co potem - berety z moheru?
Abym rozpoznać mógł siebie
Winien ktoś puder mi zmazać
Bym zza kotary swych zmarszczek
Mógł nagą potwarz ukazać
Ten zaś kto myśli ""Bóg to jest aktor, i rajem są jego gaże""
Niechaj spróbuje ponosić na swojej jego twarze
Choćbym chciał jednak ujawnić
Zdjąć z siebie fałszu katusze
POD MAKIJAŻEM PERSONY
Na spotkanie tych radosnych dni.
Moja wina jest w tym, że pobiegłam co sił
Na spotkanie tych radosnych dni.
Szeptał czule co dnia; obiecywał, oj łgał
I przysięgał, że kocha, jak nikt.
A ja wierzyłam w to, co przyrzekał mi wciąż
I mówiłam, że on, tylko on.
A ja wierzyłam w to, co przyrzekał mi wciąż
I mówiłam, że on, tylko on.
tak wygląda nadwiślańskiej polityki szkoła,
mówię Ci stodoła w środku pełno bydła co o siano woła.
1) A Ty popatrz na tych co są na sztandarze,
zawsze w obiektywie, zawsze w sercu wydarzeń.
Zmieniają się partie, zmieniają się gaże.
Jedno co nie zmienia się to wciąż te same twarze.
Ciągłe kombinacje, łapówki, szantaże,
władza i pieniądze zawsze idą w parze.
Rządowy samolot i karaibskie plaże,
Moje ziomy to alkoholicy od lat na ławce,
a mi wciąż do nich bliżej niż do chat za miastem,
i nie potrafię jak Ci Twoich koleżanek,
ułożeni od stanowisk aż po gajer i modne trwałe,
auta, chawira i gaże,
a ja znowu gdzieś zasypiam przy barze,
i nie zobaczę słońca bo nie wstanę przed wieczorem,
a Ty nie zobaczysz słońca no bo znowu zaniemogę,
stawiam wszystko na rap choć dostaję chuj za zwroty,
kontra systemowa ściema,
to przesłania rzeka moja i moje przemyślenia.
[Dudek RPK]
' Głos pokolenia, stestuj ciśnienia
wciąga nadciąga, naciąga Cie ziemia
wkręty, chachmęty, przekręty, układy
gdzie w prawo, na lewo gdzie w pizdu zasady,
zakłady o wszystko, przesadnie jest blisko
świat płonie, nie tonie, zapalił się iskrą,
To jest cios dla kurestwa cios w formie brzmienia cios
bracie nie pękaj,nie klękaj nigdy nie wymiękaj nie wiadomo kiedy odmienię twój los.
[Dudek RPK]
Głos pokolenia, stestuj ciśnienia
wciąga nadciąga, naciąga Cie ziemia
wkręty, chachmęty, przekręty, układy
gdzie w prawo, na lewo gdzie w pizdu zasady,
zakłady o wszystko, przesadnie jest blisko
świat płonie, nie tonie, zapalił się iskrą,
Żyje już od dawna chłopcze na własny rachunek
Kolejny krok do przodu, kolejny projekt w drodze
To nie ma sobie równych, bo niucham to gówno co dzień
Chcesz bym na dno stoczył się, gdy twardo stąpam po ziemi
To bagno wciąga cie, to co mam staram się cenić
Przy wsparciu kilku ludzi to gówno nabrało tępa
W imię wdzięczności wokalem podbita pętla
Ekipa PTP wybuchowa jak Etna
Na rewir wjeżdżam, frajeży mają pietra
Lojalność nie jest metą a kolejnym etapem. x2
Byli też tacy co udawali kumpli,
chcieli być Tarzanem w tej miejskiej dżungli,
sterydy, tatuaże łysy łeb, pod kamuflażem
było git wszystko, kto rozdzielał gaże.
Wszystko co dobre co szybko się kończy,
pociągną swoich ziomków za pomocą pnączy.
Jak cię złapią to mów nikogo nie znam,
po drugie odmawiam składnia zeznań.
Szarości, tylu odbiera wdech,
marzenia to dla duszy tlen.
Więc co zostanie, gdy porzucisz swoje sny,
wciąga cie pusty dzień.
Miałeś być jak ptak,
dotykać gwiazd,
a stałeś się wrogiem swym.
Za sprzedane sny,
Złowrogich znaków zapytania
Być może nie ma już nic więcej
Poza tym, co teraz i tu
Lecz to nie powód, by oddawać się
Niemocy, co ściąga myśli w dół
Wiem to ja, wyznaczam granice swe
I tylko ja mogę pokonać je
Mam już dość słów pogardy
Zawiści, co prawdę przysłania
a komu chciałbyś powiedzieć kichy
nie rób, zawijaj się naprędce
każdy ma swój ha-ha wystarczy to mnie gram
i to wielkość swoje że wkładam w to serce
sukinsynu ja prażę, marzę, że biorę gaże
wasze komentarze zlewam z ziomem w barze
bo każdy by chciał ziom nie wyskakuj z komercją
proszę daj mi swój hardcore jeśli masz w chuju pieniądz
kto jest prawdziwy a kto tylko ma zwidy
Gdy przyjdzie wróg, podpalisz stos.
Przysięgałeś wierność Księciu, bronisz wejść do jego ziemi.
Wpatrujesz wzrok w bezdenną noc.
Tyranowi wiernie służysz, choć morduje was i gnębi.
Jesteś zdrajcą! Wczoraj zhańbił twoją żonę,
Matka, ojciec gniją w lochu, dzieci twoje czekają na śmierć.
O tym, że typ złego chłopca zrobi karierę na pewno
Do fałszywców z rezerwą, na mikrofonie z werwą
Walczę z kłamstwem i pruderią nowy album ""Na Serio""
Żądny przygód chłopak z Jeżyc, głodny nowych wrażeń
Łysy łeb, tatuaże, złote płyty, grube gaże
Dziś hejterom się narażę, bo ponownie w świetnej formie
Przebojowy track i postawy nie pokorne
I czego się nie dotknę to zamieniam w złoto pojmiesz?
Słyszysz to i robisz w spodnie, a ja mam Cię za niedojdę
Niedopałki papierosów leżące na podłodzze
Już tak żyć nie mogę! krzyczała przez telefon
..Odchodzę rozumiesz urodzę to dziecko
Miałeś być tu ze mną wiem ja też się boje
Przysięgałeś my na zawsze razem we dwoje!..
Rzuciła telefonem wcisła gaz do końca
Sygnalizacje zdobiła jeszcze barwa czerwona
Chwile później słychać huk wielki ludzi tłum
Nikt jej tu nie chciał przygarnął ją Bóg..
Ognia nie gaście,płonie, jak płonął zawsze
Wiem to na pewno więc i ty pozbądź się złudzeń też
A wkrótce ten blask oświetli wszystkich nas
Zobacz jaki może być piękny ten świat!
Ognia nie gaście,płonie, jak płonął zawsze
Tak płynął dni jak impulsy płyną w centrali.
(Ref.)
Nie znasz mnie z kaset nie pamiętasz dema ale
Wierz mi jaraliśmy się tym razem
Kiedy ty sięgałeś po te taśmy ,ja też
Wierz mi na słowo rap to jest mój tlen
Pamiętasz te czasy ja też tym żyłem
W czasach gdy życie było takie inne
Wiesz lat poleciało parę
Fajne słowa w bit ubrałeś, jednym słowem zaszalałeś
Ale wszystkich okłamałeś, więc frajerem się stałeś
Z biedy się wywodzisz? Kurwa oszalałeś
A te ciuchy ze skateszopu to co? Podjebałeś?
Jak te bity, które pościągałeś
I wokalem jej zjebałeś
Sam tego chciałeś Rosik laseczko gorąca
Mruczysz jakbyś kurwa nie wysrał się do końca
Chyba nigdy na oczy nie widziałeś biedy
wolę whisky, cipki i hotel Bristol
wolę piski opon, jeżdżę gablotą i słuchem se rapu
a ty ćpasz te kreski z blatu
chłopaku w szoku co ty wciągasz
pamiętam cię rok temu ściągałeś tylko dym z bonga
potem jakiegoś speeda, a teraz stoisz, dobrze widać
chcesz być pierwsza liga jak chodzisz po bibach
grał nigga, nie przegap imprezy
masz to, sypiesz, ciągniesz, leżysz
w tej nucie, doznajesz setek ran w jednej minucie,
po czwartym bucie, wchodzi cios pod żebra,
to powala cię na ziemię i wykańcza cię jak febra.
Krew leje się jak z cebra, pęka szczęka,
to jest rewanż w którym dosięga cie boska ręka,
wiara klęka a przecież wygrałeś pierwszą rundę,
czekasz na koniec, poczekaj jeszcze sekundę.
""Nie ma skutków bez przyczyny"".
""Z lamusami się nie pieścić"".
Bo następnym razem tego nie powtórze,
Ten diss będzie krótki jak twój chuj malutki,
Nawet się nie wyslilam zobacz jak to pięknie robie,
Zwierzu Czekałeś na odpowiedź no to wkońcu ją dostałeś,
Zasade ty masz jedną kiedy zrobić komuś gałe,
Moje ślady w moim życiu a ty tylko za mną gnasz,
Zerem jesteś tylko ty w moich pięknych snach,
Ref.Kurwa ha japierdole co za gówno ha japierdole,
Kurwa ha japierdole co za gówno ha japierdole,
gruby meksyk czekam na autobus kropi lekki deszczyk orzeźwia
lepiej niż coca-cola nadlatuje złowieszczo jak rynola gej wiesz o co chodzi tej
telewizja działa jak klej
na pizgany informacjami błądzisz
po świecie bez granic bez tabliczki z napisem ja jak Michela Douglasa wciąga cie ta gra o pozycje
o honor i ambicje masz wytyczne informacje liczne więc wychodzisz z domu wrzucasz żeton możesz ruszyć ręką idź kupić mleko
Bo mnie w normalnym świecie na pewno nie znajdziecie gdzie jest ten świat.
Bo mnie w normalnym świecie na pewno nie znajdziecie gdzie jest ten świat.
Z emadem zaczałem słuchać i grac
Śmieszy mnie gość ktoory mowi mi, że mam sie go bać
A mikrofon mu dać- co nam wtedy pokaże?
Bez prawdziwej zajawki na komercji iść może
I tak zgarnie gaże
Ja bez zajawki grać sie nie odważe
Nad prawdziwością trzymamy straże
Za 10 lat w składzie- o tym marze...
[ref.]
Zapomniałeś człowieku, swe obowiązki masz.
Dla Ciebie rodzina to jest aż, aż, aż?!
Miałeś problem, w dno spadłeś, kieszeń pustą potem miałeś,
Lecz rodzinę masz i miałeś, nią upadły się wspierałeś.
Pomagali Ci najbliżsi, po alkohol też sięgałeś,
O łzach dzieci i swej żony mękach wielkich nie myślałeś, nie…
Przez te lata dobrze wiesz, przez te zimne chwile,
Żona, dzieci i rodzina nie wspomina mile.
Może wszystko jest już dobrze, matka dała szansę Tobie,
Z kąt milczenie i strach,
Prosze Cie, Powiedz Mi
Co Ci jest.
2. Chcesz czy nie
Wciąga Cie twój świat,
Ja wiem że masz,
w głowie tyle spraw
Lecz czekam wciąż tam gdzie kończy się dzień
W życie w prost ze mną iść
ref:
Na sobie ma mundur Abwehry
Na łbie nosi długie hery
Padaja przed nim kurwy z SS
Gałe opierdala mu nawet jego pies
Niech żyje nam Kapitan Kloc
W jego pierdzie jest dopiero moc
Stirlitz i Kloss to miękkie fiuty
Nawet SLayer układa pod niego nuty
Pełno dymu dookoła, utopimy się w oparach,
Wypuście go w tłum, niech się bawi cała sala,
Niech każdy dobry man, podniesie w górę dłonie,
Jeśli chce legalizacji, niech ten ogień wiecznie płonie,
I nie gaście go! bo to sprzeczne jest z naturą,
Jeśli Wam coś przeszkadza, zmieńcie leki na pavulon,
Bo to jest moje życie, a dokładnie moja sprawa,
Czy piję, czy grzeję i czym dla mnie jest zabawa,
Ja nikomu nie żałuję, chodź i zapal razem z nami,
Zaraza, malaria, wchłaniamy Cie jak dżuma.
Kto buja? GM ! I dzieciaku nie ma chuja.
Żeby ściągnąć blokady nie potrzebna klawiatura.
Są koleżcy na tak i kobiety na tak.
Zielony herb - znak tak wciąga Cie jak crack.
Uwierz mi człowieku nie ma sytuacji patrz.
Przecież też masz talent pokaż na co Cie stać !
Siedziałem kiedyś grubo zadupcony w domu,
Nogi wyjebane na fotelu czaisz ziomuś?
Ogień miłości, łatwo nie wypala się
Więc przestań grać w swoją grę.
Kupiłeś sobie dready i zostałeś rastamanem,
Z disco- balangi wracający nad ranem,
Nawciągałeś, nawdychałeś, oczy masz czerwone
Nos zapuchnięty a Babilon płonie!
Spalić Watykan, wszystkie zapalniczki w górę,
Patrzę na to i myśli mam ponure
Kolorowe koszulki ze słusznymi napisami
Kiedy naiwnie uwierzy w mity
Obity i opluty jak pies
Za każdym razem
gdy zbyt dobry dla ludzi jest
I poświęca gaże
By uchylić marzeń
Tym co raczej na zegarze
Widzą koniec
A wokoło smutne twarze i smutne garnitury
tak wygląda nadwiślańskiej polityki szkoła.
Mowie Ci stodoła w środku pełno bydła!
A ty popatrz na tych co są na sztandarze,
zawsze w obiektywie,zawsze w sercu wydarzeń.
Zmieniają się partie, zmieniają się gaże.
Jedno co nie zmienia się to wciąż te same twarze.
Ciągłe kombinacje, łapówki, szantaże.
Władza i pieniądze zawsze idą w parze.
Rządowy samolot i karaibskie plaże,
Budzi się w Tobie instynkt zabójcy.
Tak nic nie ujrzysz, patrz frontem nie bokiem,
Bo nie wiesz, który z kroków będzie tym właściwym krokiem.
2011 rokiem największych porażek,
Straciłem wtedy wiele i nie chodzi tu o gaże.
Uczuciem już nie darzę tego co wtedy darzyłem.
Zmarnowany czas i lata, zmarnowane chwile.
Wszystko co przeżyłem posypało się jak łupież.
W jednej chwili szybkim ruchem się znalazłem zaraz w dupie.
Na zegarze mija właśnie
jedenasta jedenaście
Dwa filary, dwie przepaście
Jedenasta jedenaście
Światła jeszcze mi nie gaście
To Cię dotyczy. Nie udawaj, że to obce Tobie jest.
ref.
Myślę o kobietach.
Myślę o facetach.
Co ich tak przyciąga, że
nie potrafi więcej przyciąganie ziemskie?
Właśnie tak przyciągasz mnie.
On przy niej cały promienieje,
Mówią o nich zakochani.
To jest rap
Roboty
Wojny robotów bez duszy zbudowanych z mięsa
Od prezydenta do premiera sekretna agenda
Jak się nie zaciągałeś, to na chuj jarałeś skręta?
Jebię twoją kampanię w uśmiechniętą gębę, ty klaunie
Tracę kontrolę nad własnym umysłem
A system boi się natury w swoim organizmie
Elektromagnetyczny świat sami stworzyliście
lub miasto za grosze tereny im da...
Kiedyś to padnie jak domek z kart.
Najdroższy stadion,
najdrożsi piłkarze,
najdroższy trener i najwyższe gaże,
na pozór fajnie, to wyższa liga.
Gdzie wszystko jest najdroższe, tylko jedna rzecz umyka.
Smutny to fakt, lecz za tę kasę kupią dzisiaj tak.
Smutny to fakt, lecz za tę kasę kupią dzisiaj tak.
Mmm
Co dzień w tej samej sztuce grasz
Krok w przód, w tył krok
Co ci zostało z tamtych lat
Kiedy sięgałeś głową chmur
Kiedy umiałeś iść pod wiatr
I żyć do straty tchu
Kiedy umiałeś iść pod wiatr
Gdy świat był twój
Sie juz nie znajdziesz i masz na sobie przejażdżke.
Straszne! O! Bardzo straszne!
refren: Nie wszystko jest takim jakim zdaje sie, łatwo sie pomylić Ty to dobrze wiesz.
Może jeszcze nie taliga ale poziom podobny , wiec bądź spokojny, bo Ci kiedyś upomni.
I przypomnij sobie siebie kiedy nie potrafiłeś wejść na level, ściągałeś go na glebe.
Nie wszystko jest takim jakim zdaje sie, łatwo sie pomylić Ty to dobrze wiesz.
Nie wszystko jest takim jakim zdaje sie, łatwo sie pomylić Ty to dobrze wiesz.
SKORUP
Joł! Wiode życie, zaliczam pomyłki,
Byłeś dla mnie
Słońcem Bogiem Największym Robotem
Sięgałeś głową chmur
Nie umiem wypowiedzieć
Jak wierzyłem bardzo w Ciebie
Gdy już przebiłeś nas
Słońce zgasło.
tych kilka zwrotek,weź to uświadom sobie,
co dzień,co dzień,niszczy od środka.
Niszczy więc wiedz że coś złego cię spotka,
jeśli nie zniszczysz tego zła co na dół cię sciąga,
wciągasz w nie,mozesz przysięgać że nie,
niosę światło gdzie ciemność otacza cień.
Nie jest łatwo,wiem,ale jeśli inni dali,
też dasz radę,masz swoich ziomali,
wierz na słowo dane ale tylko zaufane,
Ciepło świecy, wiatru śpiew
Nic nie zburzy moich snów
Gdy pod ziemią będę spał
Widzę wszystko chociaż oczy mam zamknięte
Jestem wszędzie dokąd tylko sięga myśl
Radość i smutek poszły precz
Cały wszechświat moim domem jest
ref.
Spokój duszy...
To jest sekret ich miłości przecież
Gdy z oddali zmierzch nadleci niby mewy krzyk
Noc otuli ją i jego znów
On pod niebem, pod szerokim- tu na wzgórzach wydm
Jej przysięga, że najdroższa w świecie
Wiatr bałtycki ich kołysze, fale łamią rytm
To godzina, to jest chwila snu.
Szumi wiatr, Bałtyk lśni
Jeszcze raz powiedz mi