inne słowa w okolicy litery k: Karolek, krzyczący, kulomiotka, kalwaria, kołchozowy
Kto w Polsce śpiewa o kaganiec ? To między innymi A.J.K.S., Ascetoholix, Brudny Zachód. Strona Paroles.pl to jedyny taki słownik polskich tekstów, możesz znaleźć każdy wybrany wers. To coś więcej niż definicja słowa .. To prawdziwa super-encyklopedia zaklęta w wersach. To coś więcej niż mp3, youtube, wikipedia, czy piracka piosenka do ściągnięcia. To skarbnica najlepszej, rozśpiewanej poezji, w której możesz szperać do utraty tchu. Używaj wyszukiwarki, ale pamiętaj że ma coś w sobie z oldschoolowego słownika języka polskiego - wpisuj pojedyncze słowa w liczbie pojedynczej. A jeśli to za trudne, spróbuj wyklikać katalog A-Z. A znajdziesz prawdziwe perły! Powodzenia internetowy wędrowcze, to naprawdę miłe spotkać kogoś kto jeszcze czegoś szuka.
Wpierdolić zastrzyk, strzykawka pełna strychniny.
Kurwy będą konać w kokonach z własnej wydzieliny.
Pan socjolog twierdzi, że nie ma tu niczyjej winy,
Poważnej miny, wiesz, codziennie sprzedawane kłamstwa.
By łapać, wyrwać język, szkoda kagańca,
Przeładować, kurwa broń, poprosić ścierwa do tańca.
Przeżarte nudą jak żarty Marcina Dańca,
Nadgnite gwiazdy, podstarzały repertuar.
Do tępych społeczności gówno pasuje jak ulał,
Rapowa, undergroundowa muzyka hardcorowa
Spłonie twoja papierowa umowa
Za sprawą szalonego jak krowa
Salomon Kreutzwelda Jacoba Pojebańca, Hansa
Nie założysz mi kagańca Nie próbuj zakładać smyczy
Bezpańskie podziemie poznańskie krzyczy
Rap dla ulicy, rap dla ulicy, słyszysz?
Nie słyszysz bo pizdy słuchają top listy
Na co liczysz i jak liczysz
zawiść, ci którzy cenili, gdy byłem dla nich cenny, by wbić nóż w plecy,
gdy znikłem ze sceny, oczyszczony to bolało, było warto,
honorowo, dumnie i z podniesioną gardą, znów nie ma mnie jak
przed P-Ń VI, dobrze mi z tym, niech jest tak jak jest, tak jak
bezpański poznański pies, bez maski, kagańca i wesz, rękę daję
tym, z którym zjadłem beczkę soli, reszta, nie ma reszty, nie gra roli,
powietrze, pył, kurz, zeschnięty bluszcz, zetrzeć, zamieść, wymazać,
nie ma was, jesteśmy my, nagrywamy - nie przeszkadzać.
Ref.
1. Dobrze wiesz kto nawija, jak zwątpiłeś to błąd
Mi nie włożysz kagańca i nie wykręcisz rąk
Bratu możesz zaufać, dziś nie ściga mnie sąd
Wbijam w to, że wrogowie nieudolnie się mszczą
Oczy podchodzą krwią, zwijam skręta i palę
Znów się śmieję, choć nie do końca jest tak jak chciałem
Gdzieś ty wyszukał ten dzień chmurzysty?
Te krople, ten kwas, ten odór spod liści?
Kim jest ten „ja”, ten oszust i kłamca?
Postrach rozsądku, ryj bez kagańca?
Kiedy więc prawda wyjdzie z ukrycia?
Kiedy się o niej dowie i obcy?
Kiedy usłyszy bełkot pijaka -
Krym wzięli machnowcy!
Po za systemem wymyśliliśmy swoje zasady
Feniks nie umiera, koty żyją razy 9
Słowo nigdy się nie ściera zapisane na papierze
Patrzę w niebo, księżyc zaprasza do tańca z nimi
Z całych sił próbuję pozbyć się kagańca
I wyć ze szczęścia, potem ruszyć swoją drogą
W galaktyce marzeń, trzymając kometę za ogon
[Refren: Eldo]
Nie wiem dlaczego my, dlaczego ja
jakby (jakby) zastanowić się trochę głębiej
to przecież oni umierają przez to, że mocni w gębie
w naszych żyłach płynie piękna muzyka
choć czasem przez nią patrzą na Ciebie jak na debila, nie ważne (ta)
nie założą nam kagańca nigdy to jest nasze (nasze)
jeb** kalkulacje i cyfry zawsze (ta)
dla was jak najlepiej umiem nawine
kto zobaczy w nas szczerość a nie bezmózgi margines
nie wiem (nie wie) musze śpieszyć się póki tutaj jestem i skończyć tę płytę (ta)
You never know, co się jeszcze wydarzy
Grubson:
A ty kto to ? Tomasz Iwańca
Macie Parcha popaprańca, który zaprasza do tańca
Hej! Pod żadnym pozorem nie nosi kagańca
Złotej kiety, bo woli znosić złote jajca
Gdzie? W Kurniku i to razem z Brzuchem
Dziś sercem w Rybniku, jutro ciałem, duchem
Z uśmiechem na twarzy Was witam, nie mam pytań,
Leszcze tylko plują lub się dopingują
Ja na własnych siłach walkę wręcz wygrywam
Hey to ja prosty strzał
Unik obrona nie lekceważ wroga
Oni z kagańcami
Ja o pięściach własnych
Pięć na jednego BOMBA! rozwale tu karzdego
Po treningu zawsze sam
Niewymiękam przemogłem strach
słowa: Jan Wołek
muzyka: Jerzy Satanowski
Nasze rozmowy syk wężowy
Spoza przyłbicy, zza kagańca
Skowyt na łożu Madejowym
Pręgierze mowy i różańca
To nie jest miłość, to jest rzemień
Tylko kołyska jest prawdziwa
Czesc , siema , czolem wszystkie niegrzeczne dzieciaki
Wolicie walić dragi niz wpierdalać te lizaki
Bo to daje dobra fazę , bo to daje stan błogości
Załamanie świadomości , ciężki powrot do rzeczywistości
Nie zatrzymasz pojebanca nie zalozysz mu kagańca
Bo wpierdoli Ci palca , Ej malolat ,
Niech tamten wyskakuje z telefonem , Jebać to !
Jebać konsekwencje ziomuś . Ty patrz jaki to lamus
Tobie bardziej to potrzeba , na gruby melanż wiec okazji nie lekceważ
Załóżmy kagańce naszym wszystkim politykom
Nie zmienisz mentalności ludzi pięknymi słowami
Choć polityczne bestie mydlą oczy przed wyborami
Od tej pory my jesteśmy nowymi kandydatami
Nasze hasło wyborcze: Zakuć im gęby kagańcami!!
Kagańcami, kagańcami, kagańcami, kagańcami
Więc...
Załóżmy kagańce naszym wszystkim politykom
Załóżmy kagańce przekupnym urzędnikom
W tle już słychać gitar wrzask
Zmobilizowani garażowym chłodem
Ogrzewa nas tylko żarówki blask
Znów skaczemy na głęboką wodę
Bo oto Kagańca nadszedł czas
To my zdobędziemy pierwszą nagrodę
Wie już chyba o tym każdy z was
Nie będę wam tego dłużej już tłumaczył
Wsłuchajcie się tylko w tej piosenki rytm
I stale klaszczą, polują, oddają.
Zaczęte od przodu szukają powodu,
Zdrętwiałe i ciche, podobne do lodu.
Zduszone palcami, pokłute krańcami
I zakończone kagańcami.
[instrumental]
Maszyny parują, zmysły ulatują,
A serca kołaczą nad ludzką ropaczą.
Zwilżona jest para matowa cała
Jak robić, z kim robić, gdzie robić, po co robić
Nie chcę nic, tworzyć z kimś, co mi czas trwoni
Idź do nich, szczujcie mnie swoimi radami
Mam w dupie was a wasze rady za nic
Nie dam nałożyć sobie kagańca przez otoczenie
Ogłaszam bunt i wygram nie tylko na scenie
Dajcie mi długopis, nie żebracze wersy
A za jakiś czas sam wam wyznaczę trendy
Tak fajnie, że za mnie wiesz lepiej którędy
Zabieram ekwipunek.
To dla was jest szacunek.
Nie będę śpiewał... nie...!!
Po dziesiątce różańca
urywam się z kagańca
Od nocy, aż do rańca.
Zostanę mistrzem tańca...
Ref...
Chociaż ciemno on w środku się żarzy, w mroku błyszczy
Ja mruczę i marzę, że..
Mam psa na niebie
wyprowadzam go na spacer wśród gwiazd
bez smyczy, bez kagańca hula wśród niebieskich traw
Chociaż ciemno on w środku się żarzy, w mroku błyszczy
ja gwiżdżę i marzę, że..
Mam kota na gorącym dachu mojej głowy
On czuwa nad smakiem i kolorem moich nocnych spraw
by pomacać Ciebie w bok pozbawiony ducha motłoch.
Religie kłamią, twierdzą, że mają monopol na zbawienie dusz i jeden słuszny osąd.
Twoje prawa są proste jak prosta jest prawda.
Owoce prawdy leżą blisko drzewa Poznania.
Kiedy wyrwałem się z ogłupienia kagańca
wytropiłem Ciebie kiedyś sobotniego ranka.
Ref. Kiedy złapałem trop biegnę coraz szybciej odkrywając mądrość Twą.
Wiem, to Ty jesteś nią a ja jestem małym kundlem pochłoniętym gonitwą.
I nawet kiedy zastanie mnie noc, niemoc nie dosięgnie mnie kiedy odnalazłem Twój trop. (Mój Jahwe)
Reanimować kulturę metodą ""Usta Usta""
Białoruskie ""Mam Talent"" ma laureata
To podobno gwiazda - ""Teatr Tańca""
Na smyczach, na pryczach
W kajdankach i kagańcach
(tekst i wykonanie- Papa Musta)
Bo tu sztuka tkwi na strychach, w piwnicach
System zamyka jej drzwi zazwyczaj
na bitach, płótnach, murach i ekranach
Nie musisz tego kochać ze wszystkich sił
Jedyny kłopot, by przyjemność mieć
Do rytmu trzeba dostosować się
Ale pięknie jest, gdy każdy robi co chce
Ale pięknie jest, bez ograniczeń, kagańca i smyczy
Nim kasa wyczerpie się
Ale pięknie jest, gdy każdy robi co chce
Ale pięknie jest, bez głupich wyliczen na łeb
Ale pieknie jest, gdy każdy robi co chce
1. Pies! Bez pana, bez rasy, bez rodowodu
Bez obroży, bez kagańca, bez smyczy
Zwykły i szary, który samotnie ulicami się włóczy
Zbyt dużo widzi, jeszcze więcej nieufności się uczy
Jak masa innych, małych, wielkich, młodych, starych
Zwykłych, szarych, brudnych, przemokniętych
pomaga zniwelować na sumieniu plamy
a jaki bóg i z kim się utożsamiamy
na to pytanie już musimy odpowiedzieć sami
a oby tylko nie stać się gońcami
co ślepo wierzą i biegną z założonymi kagańcami
bo w końcu sami wymyślamy boga
do kresu granic weryfikujemy to w osądach
nie kupie gówna nie wciskaj mi szajsu
robię ten rap , nie tylko dla lansu
Powsłuchaj wersów rapowych powstańców
Jestem raperem nie kurwą do tańca
Nikt mi na usta nie włoży kagańca
możesz mnie zabić powróce po 3 dniach
chce dać wam wolność nie tone w bredniach
Dobro i zło ? Skończ już pierdolic
tu nie ma dobra, czas się oswoić
Nie pozwolę spalić swoich nie dam się skurwysynom
Więc poddaje się emocjom niech (?) wzrasta
Wiem że większość ludzi widzi we mnie fausta
Dla nich jestem jak wielki zaszczuty amstaff
Któy nie jest przywiązany i nie ma kagańca
Teraz powiedz jak tu komuś zaufać
Wolę odsunąć się w cień zniknąć w mroku jak Alucard
Od dawna wiem że żyjemy w czasach mordu
Ludzie sami zgotowali sobie los w sali tortur
To wciąż ta sama gra, tyle,że większa plansza.
I wciąż ta saga trwa tyle,że w wierszach starsza.x2
To wciąż ta sama gra, tyle,że większa plansza.
I wciąż ta saga trwa tyle,że w wierszach starsza
Jak coraz starsza twarz, a dalej bez kagańca,
I wciąż kabina dwa na dwa, bo jeszcze nie zakańcza.
To wciąż ta sama gra, tyle,że większa plansza.
I wciąż ta saga trwa tyle,że w wierszach starsza
Jak coraz starsza twarz, a dalej bez kagańca,
Nie tylko co z nami, nie tylko co z nami
WBU, Syn Tej Ziemi, Green Team, Memento
Deep bez dygresji i reszta naszych ludzi
Nigdy nie wyciągniesz nas z tego tańca
Tak jak nie założysz nam na mordy kagańca
No to dobra, koniec ekspertyzy, czas na proces
Ofensywa niezależnych, protest
Sztuczne twarze same wokół, wiara zbędna
Kolęda zawsze kiedy potrzeba
Pierwsze mówi kocham, póżniej w mordę ci się śmieje
Jak narkotyk uzależnia, potem rani i zabija
Żeby cię omotać, jak głupia nawija
Odwraca twą uwagę, owija wokół palca
Trzyma na uwięzi, ale bez kagańca
Jej go nie potrzeba, suka nie kobieta
który mądry to ucieka, który mądry ten nie zwleka
Say pseudo-biedaku ja Cię proszę bardzo,
Szczym ryj, bo wszyscy Tobą ziomek gardzą,
Coraz bardziej szczekasz na tej polskiej tubie,
Czas żebyś w końcu trzymał ryj w dupie.
Ktoś Cię spuścił ze smyczy i z kagańca też?
Dni masz już policzone w kalendarzu wiesz?
Jedyne co możesz zrobić to liczyć dni do końca.
Niech Cię matka schowa u boku Twego ojca.
Kiedy ty ćwiczysz, ja przeliczam banknoty,
Rapowa undergroundowa muzyka hardkorowa
Spłonie twoja papierowa umowa
Z sprawą szalonego jak krowa z chorobą krojtzfelda jakoba
Pojebańca Hansa!
Nie założysz mi kagańca
Nie próbuj zakładać smyczy
Bezpańskie podziemie poznańskie krzyczy
Rap dla ulicy! Rap dla ulicy słyszysz?!
Nie słyszysz
Pies! Bez pana, bez rasy, bez rodowodu
Bez obroży, bez kagańca, bez smyczy, zwykły i szary,
który samotnie ulicami się włóczy
Zbyt dużo widzi jeszcze więcej nieufności się uczy
Jak masa innych, małych, wielkich, młodych, starych
Zwykłych, szarych, brudnych, przemokniętych
Tak słodko jest, gdy na rękach nosisz mnie
Ale chyba się porzygam lub zagłaszczesz mnie na śmierć
Tak słodko jest, gdy na rękach nosisz mnie
Ale chyba się porzygam lub zagłaszczesz mnie na śmierć
Bardzo ciasny mam kaganiec i kolczatka pije mnie
Gdy próbuję dać głos, albo gdy chce napić się
Wszystkie psy z mojej ferajny dawno o mnie zapomniały
Jesteś dla mnie taka duża, a ja jestem taki mały
Tak słodko jest, gdy na rękach nosisz mnie
Jakieś gówno warte pionki będą mówić ""nie grasz fair""
Wystarczy słowo, zamkną pysk i o jednego mniej
Twoja szczerość, kurwa o tym mówić nawet nie wypada
Sprowadza się do mycia mogił w przeddzień listopada
Usiłujesz założyć nam kaganiec na mordę?
Uspokoić wilków hordę co i tak Cię kurwa dorwie
To mądre? Nawet nie próbuję się dogadać
Bezcelowe jak debata z Jankiem P. w ""Warto Rozmawiać""
[II.]
Tu kaczor z przewagą ładną w wyborach zwyciężył
i teraz nam ukradną pewnie nie tylko księżyc
a ja mam być cicho i gryźć się w język
gdy wkurwienia enzym rozpierdala chłonne węzły
(o nie!) nie dla mnie cenzury kaganiec
mam za zadanie zburzyć mury strachów
wzniecić powstanie, tabu przeciąć na pół
środkowy dla tajniaków co liczą na kontrolowany zakup
mam gdzieś CBŚ, śpiewam pieśń wolności słowa
i posiadam flow które mogłoby zabijać
słowo jak potęzny cios na deski cie zwali
sprawie ze zgubisz zasięg
znikniesz gdzieś w oddali
dla szczekatych panienek załoze dziś kaganiec
za bardzo się plują gdy chcą zgrywać wielką damę
UUUUU.. DAMA TUTAJ POJĘCIE WZGLĘDNE BO ŻEBY ROBIĆ ZA DAMĘ TRZEBA MIEĆ O TYM POJĘCIE
3.zrobie raz dwa i rap tani blednie
przeciez skonczyla sie moda na tanie komedie
Już jesteś skazany na pewną swą śmierć.
Ref.
Danse macabre, nie tylko taniec
Danse macabre, uwodzi nas
Danse macabre, życia kaganiec
Danse macabre, wymowny tak
II
Prowadzony w korowodzie lichych ciał
Stąpasz cicho, lecz na bruku łoskot gra
bo wiem, że mogłaby mnie zabić.
Zdejmuje słuchawki i wyglądam za szybę:
co jest do cholery, w nogę coś mnie gryzie.
Jakiś kundel szczeka, co jest grane?
Chyba ten szczur powinien mieć kaganiec.
Pani się szczerzy i uśmiecha się do mnie:
""on taki mały i stoi przy mnie, spokojnie""
Takie tłumaczenie nie robi mi wogle,
zastanawiam się czy jeszcze może być gorzej.
cała Ciemna Strefa jak rodzina ramię w ramię
siła grupy ziomuś to wzajemne poparcie
życie stwarza przeciw nam różne sytuacje,
syfy z dupy nie,nie,nie jeden obsraniec
każdej kurwie w dupę chuj i na ryj kaganiec
Razem Ponad Kilo w Polskim rapie robi zamęt.
Kto tu rządzi
Kto tu rządzi
R
mów mi predator, inaczej monster na trakach
wiesz nie ma dla mnie przeszkód, nie wiem co to zakaz
ja jak chłopaki z Jackass, mam porytą banie
więc, troszkę się odsuńcie panowie i panie
bo choćbym miał kaganiec, będzie tutaj jak w piekle
bo jak szczekam do majka uwierz mi ze szczekam wściekle
ponoć po bitach biegnę nieee! ja zapierdalam!!
wiec nie dziw się ze słucha tego nawet twoja stara
bum tralalalalalala wpadam na bit ty ziom nara
wielu twierdzi,że to dla pajaców
w dresach,a dla mnie to religia
nikt tego nie ma prawa zmienić
więc zamknij mi tu japę
założę Ci na niego kaganiec
mówisz,że nie mam dla
ciebie szacunku
ty wiesz co to znaczy?
po co się odżywasz i
Gryź i drap mnie, rwij za włosy
Kundlem twym chcę być tej nocy
Dzisiaj w nocy tresuj mnie (x3)
Dzisiaj w nocy tego chcę
Skarć mnie batem, włóż kaganiec
Zacznij perwersyjny taniec
W rytmie gwałtu i przemocy
Suką twą chcę być tej nocy
Dzisiaj w nocy tresuj mnie (x3)
Ty cieszysz się jak pizda, Ty nie wiesz co cię czeka
Pościgi, strzelaniny, skurwysyny – to nie film
Jesteśmy z innej gliny, płynie wóda, nie Cin&Cin
Jesteśmy na ulicy, w klubach, kurwo dzwoń po psy
Zajebiemy im kaganiec, ty dostaniesz go na pysk
Mez, Doniu, Liber – suki grają w jednej lidze
Hejterze bronisz ich ? Znaczy, że im wybaczyłeś
Hejterze bronisz ich ? To zamach na muzykę
Frajerze pierdol się, za zamach na moje życie
Na koncie ploty, poszły w krwiobieg jak narkotyk
Zarzekasz się, nie masz z tym nic wspólnego
Masz szczerych przyjaciół, oni mówią co innego
Nikt o zdrowych zmysłach nie darzy Cię zaufaniem
Matka karmiąc piersią zakładała Ci kaganiec
Czas nam pokaże, nie przejdzie Ci płazem
Wierz mi, za dużo przybłędo napsułeś krwi
Prawda nie światło dnia, przed nią nie uciekniesz
Kłamstwo jak szyba pod naporem pęknie
Ja tu będę, a ty nie sycz tylko lepiej więcej pracuj
Poznań to brzmi dumnie, tu mnie tłum nie złoży w trumnie
Będę tu stał cierniem kłując zakłamane usta
Patrząc w oczy wrednym pyskom, kiedy jesteś blisko
Załóż kaganiec wyzwiskom, wszystko kurwo
[x2]
Hardcore to mój rap, który będę grać
Poznań, na wieki wieków będę tutaj trwać
Hadcore, zostaw go jeśli cię nie stać
który jak pies szczeka,
skacze tak jak małpa,
by bawić człowieka.
Człowiekaaa!
Kupcie mi kaganiec,
abym nie mógł gryźć;
bym wam nie podskoczył,
kupcie mi też smycz.
Dajcie mi karabin,
Buczer:
Charakteryzuje mnie jedno, suczy synu,
Że przeciwnicy boją się moich skurwiałych rymów, ta.
Buczerer to niezły popapraniec,
Dlatego chciałbyś założyć mi na mordę kaganiec.
Robię to tak, że jak przyfika jakiś pętak,
To zmiażdżę go na traku jak Jan Bach 50 Cent’a.
Zaciska się pętla i brakuje ci powietrza.
Robimy to tak i nie zamierzamy przestać, ta.
Słowiański styl ode mnie dla was w czystej formie
Ten track i każdy z nas wyznaczamy w rapie normę
Nowe twarze, starzy gracze, mocne stopy i cykacze
W tym kawałku idą w parze, Toruń, Poznań miasta nasze
Dla raperów mam kaganiec, dla DJ'ów kajdan
Masz problem wypierdalaj P.T.P. i Paluch fighter, ej
Toruń, Poznań to te godziny na trasie
A robimy rap na ogólnopolski zasięg
(Właśnie tak) Toruń, Poznań my zjednoczeni w prawdzie
W nocnej ciszy są zagładą
Jak tornado wszyscy jadą (x2)
I hyc o podłogę dziecko kurwa bęc
Pojebany pojebaniec gryzie w dupe wszystkie łanie
gryzie nawet przez kaganiec
tańczy taniec opętaniec
To jest taniec opętaniec, z wykręcaniem stóp
On na kilka stóp mrozi połamaniem stóp
Cały pojebany klub robi łup łup łup
Złamane palce ledwo mają siłę pisać
muszą, to obowiązek pokonać ich chociaż w myślach
Mogą co tylko chcą, a chcą pełną pulę
Zamknąć w klatce myśli, smycz założyć na duszę
Kaganiec na usta, serce zmienić w maszynę
a to uczyni mnie trupem, chociaż fizycznie jeszcze żyję
Miasto śpi, my spróbujemy je obudzić
i zapalić światło solidarności ranem u ludzi
Znamy konsekwencje i skutki tych wyborów
Twarzą w twarz z nami - jednak nami gardzisz
Przetarg na życie, windykacja szczęścia
Twardo w betonie stoję nie zamienię miejsca
tu.. nasze podwórko - ziom za ziomem stanie
krzyknę głośniej gdy założą mi kaganiec
sztuczna oprawa - świat z lumpeksu nie dla mnie
bo tylko rap bez ściemy da prawdy gwarancję
tylko rap bez ściemy, tylko rapem żyć chcemy
tylko rap bez ściemy, tylko rapem żyć chcemy
1.Myślałaś idiotko że mogłaś się mną bawić to źle trafiłaś teraz ja opowiem coś o tobie,nie wiesz czego chcesz od życia i tylko nas kłamiesz,żal mi ciebie jest naprawdę jesteś tą jebniętą,nawet nie umiałaś kurwiszonie dobrze kłamać,chociaż wiele razy uwierzyłem w twoje kłamstwa,to ci wychodziło najlepiej jebnięto suko,jak tak mogłaś kłamać kiedy z drugiej strony kochał,wolałaś się mną bawić to lepiej coś ci powiem,wiesz kim dla mnie teraz jesteś jebniętym dzieckiem,nie obrażam tu taj dziewczyn co myślą normalnie,wiele kobiet znam i naprawdę są one nimi,ty im nigdy nie dorównasz jesteś zbyt dziecinna,lepiej naucz się dziewczynko normalnego życia,byś myślała normalnie a nie jak pizdą dziwka,weź się lepiej jebnij w czoło zobacz co ty robisz...
Ref...x2
Myślałaś idiotko że mogłaś się mną bawić to teraz ja pojawię się po drugiej stronie lustra,będę patrzał w twoje oczy i ci powiem szczerze,wypierdalaj ode mnie teraz kłam innego...
2.Do tej pory nie pojmuje czemu jesteś głupia,nie jesteś już dzieckiem tylko dorosłą kobietą,masz już swoje naście lat a myślisz jak trzynastka,co do kobiety to naprawdę ci daleko,teraz zaczaruj kurwa mać kogoś innego,który będzie twoje słowa łykał jak pelikan,załóż mu kaganiec żeby ciebie się nie pytał,czy go kochasz i traktujesz wszystko to na serio,twoim zdaniem wiesz co będą tylko niezłe żarty,kiedyś się nadziejesz na takiego jak na kose,będzie wtedy druga strona lustra bez uśmiechu,wszystko się odwróci psychopatko w drugą stronę,a ja będę patrzał i się z ciebie szmato brechtał,wtedy może to zrozumiesz co to znaczy szczerość,kłamać mnie wolałaś choć do pięt nie dorastałaś,to jeszcze nie koniec trzecia zwrotka pozostała...
Ref...x2
Myślałaś idiotko że mogłaś się mną bawić,to teraz ja pojawię się po drugiej stronie lustra,będę patrzał w twoje oczy i ci powiem szczerze,wypierdalaj ode mnie teraz kłam innego...
3.Nigdy tobie nie daruje tego co zrobiłaś,zjebałaś mi cenne życie które miałem jedno,dałem tobie wszystko a ty kurwa to zniszczyłaś,dla ciebie zostanę najgorszym twoim cieniem,morze i odeszłaś ale zapomnieć się nie dam,przez ciebie do huja mać już nigdy nie zaufam,z każdym którym będziesz to ostrzegam ciebie chłopie,lepiej znajdź se inną ona uczuć nie dostrzega...
Ref...x4