inne słowa w okolicy litery o: OIOM, obostrzyć, obdukcja, obadwa, oddalić
Kto w Polsce śpiewa o ochrypnąć ? To między innymi Piotr Machalica, Stasiek Wielanek, Universe. Strona Paroles.pl to jedyny taki słownik polskich tekstów, możesz znaleźć każdy wybrany wers. To coś więcej niż definicja słowa .. To prawdziwa super-encyklopedia zaklęta w wersach. To coś więcej niż mp3, youtube, wikipedia, czy piracka piosenka do ściągnięcia. To skarbnica najlepszej, rozśpiewanej poezji, w której możesz szperać do utraty tchu. Używaj wyszukiwarki, ale pamiętaj że ma coś w sobie z oldschoolowego słownika języka polskiego - wpisuj pojedyncze słowa w liczbie pojedynczej. A jeśli to za trudne, spróbuj wyklikać katalog A-Z. A znajdziesz prawdziwe perły! Powodzenia internetowy wędrowcze, to naprawdę miłe spotkać kogoś kto jeszcze czegoś szuka.
Hans:
Kiedy utopią mi serce w błocie
I na płocie zawieszą jak szmatę
Gardło ochrypnie od wymiocin
Wszystkich słów zwracanych na papier
Ale jeszcze nie dziś, nie dam się złamać
Zdrada z dala się przygląda
I nie zbliża się do mnie
trzeba unikać rymów ""krew"" i ""gniew"".
Wreszcie przelała się goryczy czasza
i śmierć mnie w serce uderzyła wprost.
chciała już wcześniej, tylko ją odstraszał
zadyszany i ochrypły głos.
Przed Stwórcą stanę z podniesionym czołem,
do ukrywania nie mam nic a nic,
dobrze czy źle, ale swój wóz ciągnąłem
i żyłem tak, jak się powinno żyć.
Tu przy pubie stoi pub,
W pubie obok draba drab,
W oku od Guinessa błysk,
Gwar i rudych dziewczyn pisk.
Tu ochrypłych głosów śpiew,
Śpiew, że aż zapiera dech,
Że piękniejszej nie zna nikt
Od tej najzieleńszej z wysp.
Dzisiaj w nocy ich jest świat
Czy życie osła musi być zawsze ośle?
Czy osioł żyć nie może anielsko, wzniośle?
Ochrypłym, drżącym głosem, a nawet z łezką w oku
przemawiał pan osiołek do łąki i obłoków
hej, ho do łąki i obłoków, hej ho do obłoków
Ech, gdyby tak skrzydła mieć ogromnie i tęczowe
złotą aureolą otulić oślą głowę
co woła na wiatr
.........................przyjaciele
a cisza dzwoni w uchu
Ściśnięty w dziwacznym ciele
w człowieka ochrypłym głosie
co śpiewa wciąż głupie swe trele
o beznadziejnym losie.
w człowieka skrzypiących kościach
co chwiejne powłóczy piszczele
Potężny jest mój wróg
Panie, ratuj mnie!
Czekasz na moją zgubę
Duchu, oświeć mnie!
Ochrypłem już od krzyku
Panie ratuj mnie!
W którą stronę biec?
Duchu, oświeć mnie!
O Panie, ratuj mnie
Przy blasku księżyca, wśród mroźnych powiewów,
Szybował nad zmarznięta rzeką
Czarnymi oczami spoglądał na ziemię,
Na lasy w słońcu skąpane
Ochrypłą swą pieśnią zwiastował nadzieję,
Zwiastował wielką zmianę
Płonie zmrok
Płonie noc
Znów bitwy nadszedł czas
Przed kilku laty, gdy zadebiutowałem,
Kumpel mówili - Daj se spokój, robisz chałę,
Potem to wszystko odszczekali, kiedy mnie wyróżnił los,
Wziąłem nagrodę za swój atrakcyjny głos.
Bo ja mam głos lekko ochrypnięty (ochrypnięty),
I przy mnie giną wszystkie wokalne talenty (talenty),
Wyjdę na scenę, coś wypiję i zapalę i użyję,
Pięknie śpiewam, bo głos zachrypnięty mam (niu, niu,niu).
Choć przecież w sumie ważę ja niewiele,
Ingerencja trzecich osób była tu konieczna
Twarda życia, zdrowia zabawa niebezpieczna
Koncert charytatywny był udany
Gościnnością, wodą ognistą i napojem Bogów byłem częstowany
Nachlany, ochrypnięty
Z ryjem prymitywa ie mogłem złapać puenty
Czy herbata z prądem, czy piwo z ubootem
Na grzańca mam ochotę, z mikrofalówki
Hot whisky, od tańca szamańskiego zaczynam mieć przebłyski
Podcinają żyły piórem by świadomość zgasić bólem
Krew jest początkiem wszystkiego, krąży i pulsuje ego
Nim rozpoczną utoczą miejsc serum
I broczą nią nad kartką papieru
Kradną ciszę z milczenia karetką z ochrypłą syreną
Aby w czwartym wymiarze za kratami
Uwięzić ją w kaftanie z wariatami
Krzyk w kaganiec wśród hałasu zakuć
i na smyczy wziąć do lasu zatłuc
Autor muzyki: Henryk Rejmer
Miłość do piękna
Rozpoznać pieśni uskrzydloną strofę,
Jego niewinność w sarkastycznym gniewie,
To swary ptaków na ochrypłym niebie
Oddać nieczułym i bezwonnym drzewom.
Zbolała miłość do bezmiaru piękna
Utkana z tęczy przezroczystą bielą,
Po włóknach nerwów perlistą topielą
A wiatr z nadziei ich się śmieje -
Osamotnieni czarodzieje.
Niepomne swoich własnych zmarłych,
Ale na grobach ich oparte,
W ochrypłych obracają gardłach
Skargi - na strzępy słów podarte;
Tylko by tarły się i żarły
Okrutne, nieszczęśliwe karły.
Przejrzyste dla tych, którzy nie śnią,
już je pokątnie spija tato
i tylko patrzeć, lada chwila,
babie lato, babie lato!
Już resztki ciepła, senne, lepkie,
ochrypłe gdzieś chałturzą świerszcze,
gruszki są słodkie, jabłka cierpkie,
to już jesień, to już jesień,
za chwilą senna chwila cieknie,
to już wrzesień, to już wrzesień!
twoje imię jak do studni
wykrzykuję codziennie
ochrypłem już od od stu dni
odkąd odeszłaś ode mnie
tak, tak drżę cały w potrzebie
na twój powrót brak nadziei
nim rzuciłem się na ciebie
O tych, co byli tu z nami gdzieś
Zabrała ich słodka pazerna śmierć
Czy lepszy los, czy ślepy spełnił się
Płaczu gitary nie słychać, widać cień
Ochrypły głos, Mercedes chyba Benz
Nie nam pisane historii zmieniać bieg
Ale pomóżmy jej, pora zjednoczyć się
Na niejednej wojnie jadłeś chleb
I z niejednej góry stoczyłeś się
To okrutne lecz regułą jest
Już spisano cię na straty wiesz
Twoja twarz rozpływa się
Znów saksofon słyszysz w metrze
I ochrypły męski głos
W sercu gorzko w duszy smętnie
Na tym bruku taki los
Nocne życie Manhattanu
Jak narkotyk wciąga cię
Rozwiany włos, ochrypły głos
W kieszeni dziury
I słoną falą podszyty los
Samotne dni, niedospane sny
I tylko cień nadziei
Paluchy w drzwiach przytrzasnę, własne.
Będę czekał, nie zasnę.
Paluchy w drzwiach przytrzasnę.
Będę czekał spokojny, zły nie będę w ogóle
Jeśli będą wśród was także te ochrypło-czarno-ponure
Byle by gaz uiścić będziemy sobie pichcić, będziemy sobie mieszkać.
Was braciszkowie czarni czule przytulę, przeganiać was chcę przestać.
(poprzez prerię Arizony)x2 - głos w tle
Łuhu łaha (x4
I patrzyłem ze swego pomnika,
jak wzruszenie ogarnia słuchaczy,
jak ze łzami błagają o bis;
tylko ktoś coś przerobił w głośnikach -
głos mój zdarty, ochrypły z rozpaczy,
w melodyjny zamienił się pisk.
Pod całunem leżałem bez ruchu -
ja, nieboszczyk -
i śpiewałem falsetem eunucha -
czy idziesz w szalony kurs
szklanka wódki dogasa na stole
wszystkich zmarłych dzisiaj święto
więc pewnie śpiewasz teraz Bogu
całą swą duszą ochrypniętą
Śpiewasz na cały świat...
i pozwalają Ci na niejedno...
Dzioby ich w pancerzach ze spiżowych blach
A wzdłuż burt dębowych tarcz jaskrawych rząd
Płyną wojownicy hen z północnych stron
W silnych dłoniach wiosła pienią wody toń
Wnet rozedrze ciszę ryk ochrypłych trąb
Dzielni Wikingowie oto wroga gród
Niech was do zwycięstwa zaprowadzi Bóg
Ile chmur porwie wiatr
Ile jeszcze wzejdzie słońc
i jestem rekinem a nie dorszem
drogie lokale szampan i dziwki
kelnerzy biegają rozdaje napiwki
życie jest krótkie trzeba być szybkim
kumple ze szczęścia prawie ochrypli
ref.:
dzisiaj jestem królem
jutro będe nikim
jestem królem zyje jak król
Szalona noc, dziwna noc
Mroczna ulica, ochrypły głos
Zniknął już tramwaj za zakrętem
Zepsuty zegar zaczął iść
A ja nie mogę zasnąć, gdy
Znów rozdziela nas los
długopisy w dłoń chwytali
i w pośpiechu zakładali
spółkę z tym... z ograniczeniem umysłowym.
I przedziału mącił ciszę
szept ochrypły i skupiony,
a tekst był następujący: słuchaj Maniek,
ja ci teraz nic nie wiszę,
ty mi wchodzisz trzy melony
i twój udział jest dokładnie dwieście baniek.
Zerwijcie mi płaszcz, pokażcie mi pięść
I rzućcie o ścianę kilka flach!
- Już...
Śpiewajmy pieśń, zanućmy coś,
Choć każdy ma ochrypły głos!
- Już od samego rana, choć każdy ma ochrypły głos.
Pijaną pieśń, radości song
O zalanym Starym, co nam wsiąkł.
- Już od samego rana, choć każdy chciałby spłukać głos.