inne słowa w okolicy litery p: potrafić, piwonia, podniecenie, przylepiać, potupać
Kto w Polsce śpiewa o palacz ? To między innymi Basia Raduszkiewicz, Centrum Uśmiechu, Tijo. Strona Paroles.pl to jedyny taki słownik polskich tekstów, możesz znaleźć każdy wybrany wers. To coś więcej niż definicja słowa .. To prawdziwa super-encyklopedia zaklęta w wersach. To coś więcej niż mp3, youtube, wikipedia, czy piracka piosenka do ściągnięcia. To skarbnica najlepszej, rozśpiewanej poezji, w której możesz szperać do utraty tchu. Używaj wyszukiwarki, ale pamiętaj że ma coś w sobie z oldschoolowego słownika języka polskiego - wpisuj pojedyncze słowa w liczbie pojedynczej. A jeśli to za trudne, spróbuj wyklikać katalog A-Z. A znajdziesz prawdziwe perły! Powodzenia internetowy wędrowcze, to naprawdę miłe spotkać kogoś kto jeszcze czegoś szuka.
Okej, To jest GanjaTune dla wszystkich palaczy i dla tych co mają coś Przeciwko ganja palaczom, Ganja palacze to i nauczyciele i uczniowie i robotni i bezrobotni i młodzi i starzy.
Więc AntiKingSound idealny Selecta, niematotamto i Majorr dla nich wszystkich..
Buch z Fajki Wodnej to jest za wygodne dla tych zwanych rządem więc.
Buch z Fajki Wodnej to jest za wygodne dla tych zwanych rządem więc.
Ja mówię, ja mówię palić ich palić to tak jak palimy baty,
Przy tym odór niczym aschenbecher,
Koniec walki z kretesem, na to keszem i rwetesem,
Bom swego losy szefem,
Pomarańczowa flara niczym nocna mara powraca w koszmarach,
Biednego mara, ja to ex palacz, wiec ode mnie wara!
Zaś atakuje poczwara, niegdyś dobrana z nas para,
W końcu się budzi ofiara, no i jara, że nie jara!
Refren:
A ja się jaram, że nie jaram jak faja Popeye'a,
Ja wciąż się tym jaram ty też nie przestawaj ziomuś, bowiem to dziedzictwo które dał nam Kolumb.
Rzucić palenie może ponoć byle pacan ale tylko twardziele nie boją się raka.
Pety, fajki, szlugi, kiepy, rakotwóry, cygarety,
fajnie się wciąga dym i wypuszcza a potem w płucach o o o o o o... x2
Każdy palacz się stara złapać balans i nie być cienki jak fajki które jara,
bo jak pali dobre to ma taki problem, by przy pannie ustukać na loda drobne.
Ciągle jest dobrze choć mogło być lepiej w płucach coś jest coś poszło w eter,
mimo iż zabiło już to wielu ludzi, Ty przynajmniej na przystanku się nie nudzisz.
Więc pet za petem za petem pet a za tym petem jeszcze jeden pet,
Już załamany już przerwany na jaźnie.
Kończe tą muzyczną wyobraźnię.
Już nie szcześliwy dziś załamany
Jak ser me serce pełne dziór nie łatanych.
Chory jak nałogowy palacz ,głupi jak alkocholik.
Tylko mnie ta melodia najbardziej zaboli.
Nie będzie w tym przerwy nie będzie radości
W życiu nie będzie najwyraźniej dla mnie miłości.
Wiem chwila w was smutku i konwersacji.
Matka ziemia daje ja od setek lat
Dziś jest nielegal brat
Bo chcą zniszczyć to co kocha cały świat /x2
4. Wilku
Każdy palacz lubi jarać dobry towar
Ciężkie ciało, lekka głowa
Nie namawiam byś próbował, ziom
Lecz amnezja sieka i opada powieka
Znam człowieka, który sam hodował
To jest diil gang, jedyny słuszny wybór,
przybyliśmy tu żeby zniszczyć wszystkich skurwysynów,
moc ułożonych w sposób zwinny, słów w mym stylu,
obudzi tych co pisząc przywykli do wtórnych rymów.
Diil gang, diil palacz,
każdy z nas tu dziś gra i nie chce nic w zamian,
bo, to esencja i wjeżdża w bit stara moc,
lepiej przestań jak na przekór nam chcesz działać.
[Hudy HZD]
Chcesz czegos mi Bronic? Weź wypierdalaj stad.
Rozkładam sprzet, ziele, tytoń, bletki
W zestawie z ocb dali mi filterki
Tu niezbedna jest jeszcze zapalniczka
No i palacz, czyli ja, to sprawa oczywista
Nie ma to jak na zajebce
Puscic dobry rap i jarac wiecej i wiecej
Az bola rece od krecania batów
Po pokoju unosi się zapaszek tematu
Żyję swym buntowniczym postem
Młody i silny psychopata
Bez godła i sztandaru
Którego w głowie tańczy szaman
A w sercu pali czarny palacz
Czasem jakieś kłopoty ale nikt nie rozpacza
To słowa chłopaków zrzeszonych w Klimie
Prawdziwa zajawka która nigdy nie minie
My gustujemy w blantach a nie w tanim winie
I to nam daje moc palacz Heleny ginie
Dlaczego to jaracie ja tego nie rozkminię
I widzę to na co dzień nie na seansach w kinie
Pokój dla wszystkich ludzi z mojej dzielnicy
Grochów i śródmieście sami ostrzy zawodnicy
Zeby w płuco oddac boba
Ziomek ziomek choo na tłoka
Psie to nie twoja brocha
Palic wolno palić trzeba
Mówi palacz i potrzeba
Zadna sciema nie jest chudo
Wrecz przeciwnie grubo grubo
Twoje bonio juz nam spiewa
Kto kolejny bije w heda
Mam dyplom z ganjologii i z marihuanizmu,
dwa doktoraty, po za tym w chuj! cynizmu.
Bongotomie robie sobie jak mam na to ochotę,
wszystko palę zaraz, nic nie zostawiam na potem.
Bo ja stale palę tak, jak ten co pali palacz,
niestety codziennie płacę za to dziwny haracz.
Palę staff i płacę mafii sporo kafli,
kto potrafi niech hoduje dużo traw i
uważa (bo! bo!) wolność swą naraża
Mam dyplom z ganjologii i z marihuanizmu,
dwa doktoraty, po za tym w chuj! cynizmu.
Bongotomie robie sobie jak mam na to ochotę,
wszystko palę zaraz, nic nie zostawiam na potem.
Bo ja stale palę tak, jak w piecu pali palacz,
niestety codziennie płacę za to dziwny haracz.
Palę staff i płacę mafii sporo kafli,
kto potrafi niech hoduje dużo traw i
uważa (bo! bo!) wolność swą naraża
czeka kandydat na głosy, łysy na włosy
foto-modelka na super ciała fotosy
fighter na kombosy, żul na drobne na wino
a w chwili najebki żeby czas ten nie przeminął
palacz na szlugi, ziom na jointa co jest długi
w weekend na spontan, co każdy go lubi
Kasia na Tomka, facet czeka na potomka
informatyk na nowego kompa
winny na karę, żebrak na jakosare
Znikał ""płucka przewietrzyć i raczka podsmażać""
Nikotynka - powiadał - podtrzymuje na duchu.
Ten od teleturniejów odmawiał jej zalet.
- Panie! Pański nowotwór, to ta nikotyna!
Obrażał się Palacz - Przecież uchem nie palę!
A ja - nic nie mówiłem. Czytałem kryminał.
Czwarty też małomówny. Wwieźli go o zmierzchu
i wcisnęli na siłę w kąt pod Krucyfiksem.
- Tak na oko - oświadczył - jestem zdrów! Po wierzchu!
Trzy i pół lata na więziennym murku
I ten gość co kilo cracku w domu miał
Będzie tyle co ty za grama ziela siedział
I ten gość który kokę w domu przechowywał
Taką sama karę jak ty - palacz zioła otrzyma
I ten co herą w nałóg wielu wpędził ludzi
Dalej w pace kręci interes i w ogóle się nie nudzi
Bo zarabia więcej niż zarabiał na wolności
Bo poznał w pace wielu zajebistych gości
Przy tym odór niczym aszynbecher
Koniec walki z kretesem, na to keszem i rwetesem,
Bom swego losu szefem.
Pomarańczowa flara niczym nocna mara powraca w koszmarach,
Biednego mara, ja to ex palacz, wiec ode mnie wara!
Zaś atakuje poczwara, niegdyś dobrana z nas para,
W końcu się budzi ofiara, no i jara, że nie jara!
A ja Się Jaram, że nie jaram jak faja Popeye'a,
Nie jestem baran i nie jaram, jara twoja stara!
Nigdy o to nie prosiłem byłem głosem tych osiedli
Mam własne bletki, wysoki poziom we krwi
Dystans do siebie, będą za mną się wlekli
Siedliska dekadencji - moja stała strefa działań
Podejrzana klientela, nisko zatrudniony palacz
O mnie się nie martw ziom, ja nie mam złudzeń
Co dobre zbieram w trudzie, taki pojebany schemat
Tracę hajs, dumę, tracę zdolność myślenia
Rozumiem, czas szukać nowych rzeczy do stracenia
Typy pierdolą tak, że ich rap to Kamasutra
A to nie mnie opisywać cudzą pracę
Lecz wątpliwości co do jakości raczej
To nie minie kiedy zamkniesz usta bracie
Smród ciągnie się powiedzą ci to palacze
Biorę się za to i nie pozwolę na fiasko
Stroję na pasmo, mikrofon to hasło
Poniekąd wolę brać nad tym kontrolę
Póki znam password, to mój czas yo, yo, yo
dziurkacze - do dziur!
matrony - do cór!
stolarze - do wiór!
(do wiórów chyba?)
palacze - do pal!
badacze - na bal!
babiarze - do bab!
karciarze - do map!
uczniowie - do pał!
uszkodziłem poślad;
Urolog załamał ręce:
""to zwykły pedał-ał-ał-ał"";
Codziennie marzę o tym, że jest inaczej,
że to palacze;
Zabawne że czasem owsiki
mylą plemniki myśląc że siki,
a ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję
CZUŁYM CHUJEM.
Której śpiewa namiętnie:
Prawdziwa miłość według niektórych nie zna granic
Prawdziwą miłość przeżyć może nawet Indianin
Prawdziwa miłość ponoć wszystko nam wybacza
Prawdziwa miłość jest jak zima dla c.o. palacza
Więc kochaj, kochaj, kochaj
A jak nie, to wynocha
Jest tyle dziewcząt w mieście
Ja zaś atrakcyjny jestem
Przyszłością jesteś, grzejesz mnie jak webasto
Ty masz to coś, soczysta tak jak mango
Nigdy nie mam Cię dość
Uczucie wyższe rangą niż Robin Hood i Marion
Ty nie dajesz w kość, jaram się Tobą jak palacze Holandią
Czuję wolność zawsze, kozacko co dzień inaczej
Nieważne czy zakładasz szpilki, czy kapcie
KC nawet bardziej, Ty i ja miłosny kartel
Nie potrzebny mi harem tak jak Bonnie i Clyde
mamy trochę złota na wymianę.
Gdzie jest jaranie?
Chcemy odpowiedzi na pytanie.
Cały naród czeka wciąż na zmianę.
To jest blues o palaczach,
wielki plus dla palaczy.
Kto choć raz ściągnął bucha
dobrze wie, co to znaczy,
lubię jointem się raczyć,
jak panie tonący dajemy se radę
ano handel jak zawsze wiosna czy zima
od zeszłej niedzieli już pływa melina
Wyszków tonie /4x
krawcy lekarze kierowcy palacze
dozorcy kobiety fryzjerzy spawacze
sportowcy pokraki pijacy uczniowie
szewcy wariaci kasjerzy ojcowie
Wyszków tonie /4x
*** kawałek w innym języku***
(Tadek)
Podjeżdżam a z auta dymu jak z wędzarni
Popatrz czy niema na horyzoncie psiarni
My nie palacze marni staż rośnie z każdym rokiem
Jak nam nie o bandę przedarłem dzisiaj bokiem
Nie kręcę dalej w koło jak w szaleńczym pędzie
Czy to przeze mnie skuna czuje tutaj wszędzie
Lecz zdając sobie sprawę skąd wzięło się to wszystko
przegrywasz przy braku madrosci i lojalnosci
moralnosci niepokoju i tak sie nie wyzbedziesz
za duzo kurestwa jest wszedzie
gwiazdy muzyki , polityki , sportu
nie jak my palacze sortu
w obliczu wielkich fortun sprzedaja honor dla profitu
jednak wartosci sprytu
nie wyrazisz w ilosci zlotych blitow
z ulicy rym do bitu
Nikt nigdy mnie do niczego nie zmuszał
Zakazany owoc, a potrafi leczyć ducha
Nie mówię o tym syfie, co jest na ulicy
Sam wyhoduj, a poczujesz smak różnicy
Sami zawodnicy, wokół mnie dobrzy palacze
Nie mówię tu o sobie, dzisiaj mniej jaram bracie
Choć ćwiczę sport, w niczym mi nie przeszkadza
Usiąść se wygodnie, odpalić i zajarać
Za głupoty karać, powiedz co tu dużo gadać
Precz z padaką, patrz jak lolki się tlą
To naturalny plon, homegrown, outdoor, hydro
Bo my palimy gdy wszyscy już śpią
Moi ludzie tu są, to Ganja Mafia ziom
Więc odrzuć marny glon, jak prawdziwi palacze
Kacper
Siema prawdziwi palacze, piona piona raczej
Dla mnie lemon haze, a dla brata Jack Herer
Odpadają dopalacze, tylko dobry skun
Siema prawdziwi wyginacze, lufka lufka raczej
Dla mnie bongo jest, a dla brata wiadro raczej
Odpadają dopalacze, tylko kopytny skun
Jeśli jesteś swój to wypalisz tego w ch**
Prawdziwi palacze wiedzą co to lufka jest
Kiedy oko stawiamy, kręcę, spalam, biorę
wdech
W kiermie lufkee, ze mną ziomek i 0,5G
Lecę wtedy zjarać się, a serce pompuje
Miejsce gdzie ulice i domy krwią powstańców naznaczone
Mokotów!
Ten projekt w którym ludzkie marzenia w syfie są topione
Mokotów!
Palacze numero uno JLB z jointem na relaksie
Hemp Gru Mokotów!
Mokotów na zawsze!
[Bilon]
To najbardziej naturalne przywiązanie do korzeni pochodzenia
Mam uprawnienia na palacza
Mam status mała dobrego gracza
Rozluźnij nózki rozsuń zameczek
A ja kochanie wejdę przez zaplecze
Mam uprawnienia na palacza
Porządny w pryzmach marnuje się opał
I zimny komin zbędne ma przestoje
Mizerne niebo czeka na swój pokarm
Tłuste obłoki słodkich swądów zwoje
Skrzętni palacze gdzieś się zapodziali
Wystygły ruszta popiół tuli glina
I w bezcielesnym milczeniu umarli
Słuchają jęków głodnego komina
Po ustalonych raz na zawsze drogach
Lichwiarz z szubrawcem utarg swój liczą,
Tłuszcza pożąda ofiarnych kozłów.
Szuka rozrywek cny młodzieniaszek
Więc z ciekawości zagląda w otchłań,
Gdzie drwa człowiecze rąbią palacze
I namiętności buzują w kotłach.
Nie widzą, nie wiedzą,
Że się rodzi Jezus -
- Zapomnieć chcą o tym, co boli,
Przyszłością jesteś, grzejesz mnie jak webasto,
Ty masz to coś, soczysta tak jak mango,
Nigdy nie mam cię dość,
Uczucie wyższe rangą niż robin hood i marion,
Ty nie dajesz w kość, jaram się tobą jak palacze holandią,
Czuje wolność zawsze, kozacko, codzień inaczej,
Nie ważne czy zakładasz szpilki czy kapcie,
KC nawet bardziej, Ty i ja miłosny kartel,
Niepotrzebny mi harem tak jak Bonnie i Clyde,
1.Siemasz ziomek, co tam słychać?
u mnie na bitach klasyka gra
znów zjadam skurwysynów mają gula że ała!
ma klika Ganja Mafia palacze
ma liryka płynie w dymie najarany na świat patrze
będę tu zawsze jak aktor w teatrze (a Wy..)
tępe łajzy dalej snujcie na mnie punche (a Ty..)
patrz bacznie jak tańczę w triumfie
Ale nie płaczę
Ściemnia się, myśli zawodzą
Kulą się ze strachu
Moje serce jest czarne
Jest czarne jak dłonie palacza
Stoisz tak cicho
Wiem, choć nie patrzę
Odchodzisz, czuję
Ale nie płaczę
Na statku gdzieś w kotłowni, tam, gdzie palacze są
Na tle płonących głowni sylwetki czarne drżą
Wulgarną nucąc śpiewkę miotają słowa krewkie
I na portową dziewkę czekają wszyscy wraz
Z pokładu marynarze dziś mają wolną noc
Zachodzi na czoło
Ściemnia się, myśli zawodzą
Kulą się ze strachu
Moje serce jest czarne
Jak dłonie palacza
Stoisz tak cicho
Wiem, choć nie patrzę
Odchodzisz, czuję
Ale nie płaczę
To jest codzienność naszego rapu. Ciągła bezsenność to cena strachu dla społeczniaków.
Moja bezczelność wbijam na kacu, struty do pracy i chuj mnie obchodzi, że się krzywo patrzysz.
To kontrkultura (x8).
To kontrkultura tagi na murach, łby w chmurach.
Zbieracze wosku, palacze jointów, mikstura nowych prądów.
Elementów tylu, ilu ziomków i żaden z nas nie pójdzie za głosem ich rozsądku.
Bo od początku prowadzą konkurs na to kto pierwszy spłonie opuszczając zaklęty okrąg.
Jesteśmy inni, nie znaczy gorsi, to folklor. Niszczymy czynnie pseudowartości.
To podkop pod murem złości, nietolerancji i fobii na punkcie odmienności.
To jest gandzia tune dla wszystkich palaczy
i dla co mają coś przeciwko gandzi palacza
Gandzia palaczy to i nauczyciele i uczniowie
i robotni, i bezrobotni,
i młodzi i starzy,
więc anty king sound idealny selekta,
Przegraliśmy dawno walkę z narkotykami.
Bardzo trudno to zrozumieć, niestety to prawda.
25 maj - jubileuszowy marsz,
To już dziesiąty raz pod sejmem będziemy krzyczeć.
O (?), (?) ganja palaczach brat.
Funk atak, Protest Song, Kosmos, Metriczek.
Gibon, gibon, gibon, gibon - leczy,
Gibon, gibon, gibon - uspokaja,
Gibon, gibon, gibon - pomaga czasem,
Gdzie znajdę takiego
pięknie dobrego?
Daj chłopaka
nie wariata,
daj nie palacza,
nie biedaka,
daj nie pijaka,
nie Polaka,
daj nie brzydala.
Gdzie znajdę takiego
pięknie dobrego?
Daj chłopaka,
nie wariata,
daj nie palacza,
nie biedaka,
daj nie pijaka,
nie Polaka,
daj nie brzydala,
Na statku, gdzieś w kotłowni, tam gdzie palacze są,
Na tle płonących głowni sylwetki czarne drżą,
Wulgarną nucąc śpiewkę miotają słowa krewkie
I na portową dziewkę czekają wszyscy wraz.
Z pokładu marynarze dziś mają wolną noc,
Marsz! Marsz! Na przeciw prawu policji
Marsz! Marsz! Jesteśmy bardziej donośni
kroczymy do waszych bram po grama wolności
Marsz! Marsz! Obok nas stań dumnie
Wszyscy palacze zbierzmy się tłumnie
Marsz! Marsz! Zobacz ile nas jest tu
Swoje poglądy z nami manifestuj
[Mesajah]
Tego sie nie zapomina choćbyś nie próbował rok
chwila jak vanilla sky świadczącą o tym że i za im to on jednak racje miał
spada , spada wolny jak ptak i wtedy budzi się a z nim nowy dzień
usiadł na łózko napił się wody, zaczął myśleć o tym co mu sen przynosi
brak subiektywnej prawdy to stan nienormalny ,wiedział ze o niczym dobrym to nie świadczy
chamski sen palacza trawki Wwa czy ty to ty i czy ja to ja
teraz tego chyba nie wie już nikt fleciki zapierdalają pod bit (2x)
Porządnyw pryzmach marnuje się opał
I zimny komin zbędne ma przestoje
Mizerne niebo czeka na swój pokarm
Tłuste obłoki słodkich swądów zwoje
Skrzętni palacze gdzieś się zapodziali
Wystygły ruszta popiół tuli glina
I w bezcielesnym milczeniu umarli
Słuchają jęków głodnego komina
Po ustalonych razna zawsze drogach