inne słowa w okolicy litery t: tułów, towarek, tamagotchi, Termopile, Tin Pan Alley
Kto w Polsce śpiewa o tabletki ? To między innymi A.J.K.S., Karramba, 52 Dębiec. Strona Paroles.pl to jedyny taki słownik polskich tekstów, możesz znaleźć każdy wybrany wers. To coś więcej niż definicja słowa .. To prawdziwa super-encyklopedia zaklęta w wersach. To coś więcej niż mp3, youtube, wikipedia, czy piracka piosenka do ściągnięcia. To skarbnica najlepszej, rozśpiewanej poezji, w której możesz szperać do utraty tchu. Używaj wyszukiwarki, ale pamiętaj że ma coś w sobie z oldschoolowego słownika języka polskiego - wpisuj pojedyncze słowa w liczbie pojedynczej. A jeśli to za trudne, spróbuj wyklikać katalog A-Z. A znajdziesz prawdziwe perły! Powodzenia internetowy wędrowcze, to naprawdę miłe spotkać kogoś kto jeszcze czegoś szuka.
To nie była miłość, jak przeminęło z wiatrem ty miałaś duży biust, a ja miałem sałate impreza u chłopaków, potem wziąłem cie na chate, wtedy nie wiedziałem, że pierdole zwykłą szmate o ósmej na rynku knajpka impra no i poszło nowa sytuacja wydawała się być prostą szkoła, potem rynek, a wieczorem czas dla ciebie, tak ładnie pierdoliłaś, że jest ci jak w niebie moim kumplom ciekła ślina na widok twojej dupy przyspieszał puls i sztywniały fiuty rozumem nie grzeszyłaś, za to nadrabiałaś ciałem, jedno jest pewne, nigdy cie nie kochałem na wierną sukę ostro cie trenowałem, jak prywatną prostytutkę tak cie traktowałem, miałem racje, bo byłaś głupią dupą głupią, pierdoloną i niewyżytą suką
Pocałuj mnie w dupę i jak gówno poczój się bo ze wszystkich sił ja dzisiaj pierdole cie teraz upijam się i robie to, co chce mam zajebistą kobiete, reszta pierdoli mnie
Zadymy interesy, policja i problemy do wyjaśnienia sprawy miałem zniknąć bez ściemy zerwać kontakty na góra dwa miesiące, poczekać, aż ciśnienie zacznie być malejące wróciłem, Watos lotos powitanie chłopaki pamię tali o Wiskyaczu i szampanie hórewsko było miłe dla chłopaow uznanie, dziękówa za przyjęcie i za zajebiste panie nazajutrz sie meldujez, witasz fałszywymi łzami pierdolisz, że tęskniłaś za wspólnymi chwilami jedno ci powiem, nie tańczysz z frajerem, więc gówno ci pomoże udawanie szczerej chłopaki mi donieśli o twoich krzywych ruchach zła kobieta z ciebie, głupia pierdolona suka i nie ma zmiłuj, dlatego bujaj sie mała i tak mi sie znudziłaś, a więc wypierdalaj
Pocałuj mnie w dupę i jak gówno poczój się bo ze wszystkich sił ja dzisiaj pierdole cie teraz upijam się i robie to, co chce mam zajebistą kobiete, reszta pierdoli mnie
Dzień po dniu wciąż telefon napierdala zbyt głupia, by zrozumieć, co to znaczy wypierdalaj aż zjawia się twój stary, koleś całkiem w porzo nic do nie go nie mam, ale to ci nie pomoże stary zgęszcza mi temat, że najadłaś się tabletek, że wjego zestawie brakuje kilku żyletek i ż eposzłaś w pizdu! nie wie gdzie, owie rynek, bo to magiczne miejsce dla głupich blondynek zabrakło odwagi, aby pociąć sobie żyły, jedynie tabletki zajebiście cie zmuliły toksykologia, psychjaria i spierdalaj, poczój sie jak gówno i trzymaj się z dala to nie była milość, jak przeminęło z wiatrem, a więc stary, uważaj, co bierzesz na chate lepiej każdą laskę z góry traktój jka szmate, one nie kochają ciebie, tylko twoją sałate
Pocałuj mnie w dupę i jak gówno poczój się bo ze wszystkich sił ja dzisiaj pierdole cie teraz upijam się i robie to, co chce mam zajebistą kobiete, reszta pierdoli mnie
Inkarnacja zera czy wizjoner równy bogom?
Pewnie nie dociera, bo to osobista historia
Od szczytu aż po samo dno, dam ci się poznać
i wiem, że są też tacy, co kumają o co chodzi.
Alkohol i tabletki, długi sen, tak to się robi.
Żeby diabłom zaszkodzić, co wiją gniazdo w mózgu,
Za parawanem bluzgów ukrywam stado smutku
I pomalutku swój życiorys piszę na pętlach,
Modliłem się do stwórcy - ten się nigdy nie przypętał.
Wbrew mojej woli mama zdążyła sie wyszkolić
W tym, ze przede wszystkim trzeba umieć siebie zadowolić
I zgnoić chęć rozwoju w łóżku jak w więziennym Koju
Psychodrama wystawiana w moim pokoju
Przez ciebie zażyłam te tabletki ty gnoju
Umrę, a ty nigdy więcej juz nie zaznasz spokoju.
Ref.
Za późno żeby szukać w tym wszystkim czyjejś winy
to ja stwarzam przyczyny, bo gnije mi mozg - juz nie ma tu.
Tak jak bliznę, co splata się z raną
Tak, jak serce budzące cię rano
Choć budzenia nie zamawiano
Jak łzę, która kręci się w oku
Kolorowe tabletki na spokój
Duszę, która narzeka na lokum
Tak jak prawdę, budzącą się w mroku
Zabierz mnie stad jak najdalej
Za horyzont, za sen, za dzień
Czasem nie wiem którędy mam iść
Proszę nie odchodź i pozwól mi żyć
Przepraszam za to, że kłamałam, uciekałam i do słowa dojść nie dałam
I że kradłam i że ćpałam i do nerwów cie doprowadzałam
Za tabletki, gramów bletki, za zniszczenia uszkodzenia i niedowierzania
Za to że straciłaś zaufanie i za noce nie przespane wypłakane zakłamane,
Za mój krzyk, za twe łzy, za mój szept za twój jęk
Wiem że cierpisz więc przepraszam, mam nadzieje że wybaczysz
I wiem też że nie puszczę tego tobie może właśnie, bo się boje
W mieście dużo kurw za plecami i przede mnie wyjdą z fałszem
Głową rusz, ej, ruszać się to nie zachowuj się jakbyś miał okres
Był kobietą, zlewam drobne to nie problem
Jak choroba najbliższych lub finansowy koniec
Wokół tragedii setki, niejeden ze stresu wpierdala tabletki
Hery nie tchnij i tych innych
Twardo wytwinnych ten świat i tak jest już dziwny
Nie rozkminiam kto jest czemu winny
Kto jest komu ile, czasem odpuszczam
wszystkim co przywykli do marchwi i kija.
Ja tu sobie siedzę i opalam nogi,
na przekór doktrynie wciąż rozmawiam z Bogiem.
Wieczór już zapada, dadzą mi kolację
dwie tabletki, żebym wierzył w demokrację.
Zastrzyk co przywróci klasową świadomość
kaftan, bym wysłuchał z dziennika wiadomość.
Siedzę i rozmyślam o tym co za murem,
sąsiad z łóżka obok myśli, że jest knurem.
Mam tu swoje nic, mam to czego chcę
Tu niespokojnych myśli nie słyszy nikt
Dla nikogo sobą mogę być
W zanadrzu mam klika nowych kłamstw
Ja tabletki łykam nie przed snem
Tak wole tak, dobrze mi jest
I tylko strach przed prawda śpi słodko gdzieś
Śpi we mnie gdzieś
Stary i sprawdzony śnie sobie sen
Mogliśmy staczać się coraz niżej
Wtuleni w siebie, pewni zagłady
Wznieść się na szczyt i umrzeć razem
Bez Ciebie smutne ulice
Bez Ciebie tabletki łykam
Wszędzie szukam Twojego cienia
Twego dotyku albo spojrzenia
Bez Ciebie noc jest ciemniejsza
Bez Ciebie myślę o śmierci
Nie mogli już spokojnie usnąć.
Mimo że miała wszystko, nie wiedziała co to szczęście.
Rozum mówił ""przestań"", a miłości chciało serce.
Nie wiedziała, gdzie jej miejsce, szukała ucieczki.
Pewnego dnia sięgnęła po tabletki.
Miała dość słuchania o tym, jak jest tu pięknie,
bo jej życie, to była ciągła walka z sercem.
Wiesz, przez moment czuła strach, tylko raz. Mówiła,
chciała zapomnieć o tym, w czym od kilku miechów tkwiła.
To przecież niedaleko,
Skocz do babci, Czerwony Kapturku.
W tym koszyczku jest masło i serek,
I leków różnych szereg:
Tabletki aspiryny
I suszone maliny,
Proszki od bólu głowy
I olej rycynowy,
Kwas borny do płukania
Michał ja zostawił, a ona przy nadziei
Płacze dziewczę w kącie, rodzice ja wyklęli
Kilka rubli w dłoni, nic poza tym nie ma
Chciałaby wyskrobać, o biedna cholera
Siedzi dziewczę w kącie, połyka tabletki
Jedna za drugą, doszła już do setki
Po pewnej chwili się zorientowała
Że nic innego, jak witaminki wpierdalała
Witaminki, witaminki dla kalinki i dziecinki
Robi się nieswojo
telefony nie dzwonią
Chcieliby zapaść się pod ziemię
a przecież już jedziemy w dół
Odstawiam tabletki
więc odsuwają się ode mnie
starzy psychiatrzy i młodziutkie terapeutki
Robi się nieswojo
ktoś dzwoni po ochronę
Zło świata przychodzi
Zbiera się w miejscu
To pożegnanie
Liczyłam słupy telefoniczne
Wzięłam tabletki, bo nie rozumiałam
Czemu jestem z tobą
Może byłam przypadkowa?
Okaże się, czy to prawda
Kiedy przyjdziesz na mój pogrzeb
wszystko do nas wraca, siejmy dobre ziarno
zamiast ciągle moczyć przyszłość swoją ignorancją
po co nam to? po co nam to?
po co nam to? po co nam to?
Maja wrzucała w klubach do drinów tabletki
gdy dziewczyny zasypiały opróżniała im torebki
aż jednego dnia, sama obudziła się struta
w pustym brudnym kiblu mając siniaki na udach
Artur nienawidził ciot z całego serca
TABLETKI na ponadludzkość
Ubytki w myśleniu z kapustą
Dopalacz na PAŁOSTANIE
To samo z innym wiązaniem
Wszystko w jednego dropsa
Fikcyjne wycieczki
Tabletki, kreski
One dają
One tylko dają,
Chwilowe zapomnienie
Fikcyjne wycieczki
I dlaczego tak smutno
Co czuła kiedy stała
Na moście w Sam( … )
Czy znasz już oblicze zła
Czy wziąłeś tabletki na sen
Nie widzę w Twoich oczach nic…
Czy chcesz dowiedzieć się
O czym śni morderca
Jaki ślad zostawia zbrodnia
miałem problem z oddychaniem nie mogłem spokojnie stać
w głowie się kręciło dreszcze na całym ciele
chciałem tylko miłości czy to tak wiele
przyszłą pani doktor i dała mi coś
na uspokojenie tabletki nagle dzwoni ktoś
ty dzwoniłaś przerażona nie chce tego więcej
Ja kocham Cie nad życie i tęskni moje serce
Ref.
Teraz czas na refren me serce się wydziera
Lubię pić sam, gdy nikogo nie ma przy nas
Kiedy będę chciał wyskoczyć nawet Ty mnie nie zatrzymasz!
Alkohol w żyłach, we krwi amfetamina
Chyba jestem zbyt słaby, by na trzeźwo się zabijać
Tak tworzy się legenda, tabletki nie chcą działać
Sumienie nie chce przestać gryźć
W sumie nie chcę przestać żyć
Choć w sumie nie chcę biec tak o donikąd
Wiatr jest zimny a świat śmierdzi wódką
W imię czego idziesz, w tango argentino
W końcu żyjesz, pijesz przy barze z dziewczyną
Jakie basta, blah, wzrasta libido zaraz ambaras
I gibon! pyk toast z kobieciną no i pytasz ją o bletki
Ona wyciąga z torebki, ale tabletki ekstazy
Wczoraj żarła kwasy i to są hardkorowe czasy
Szybkie tempo, mocne basy, koka z tacy, zapach kasy
Agentury, dziwki, szmaty, aprobaty
Na to nie ma cała hiphopowa scena ema
Nie wyczarujesz floty,jak nie znasz zaklęcia.
Palony stres,dym usuwa jego skutki,
THC, zaspokaja świeżo przytulone stówki,
nie gustuje z lufki, gustuje z bibułki ,
bo pierdole papierki, tabletki czy ampułki.
Dużo gotówki to na pewno miesza w dyńce,
Każdy interes kiedyś może padnąć na cyce,
Widze ulice ona rozwija się wciąż,
jebać policje, charakterny zawsze bądź.
Jaram gibony te od Dzinka ziomek
Mam THC
Mam bity i mam pomysł
Mam bletki
Świniom rozdaję tabletki
Jaram Marlboro setki
Jaram towar
Pozdrawiam tych którzy piją browar
Mam humor
weekendowe wycieczki za miasto,
wyjazdy służbowe, szkolenia, darmowa rekreacja, darmowy alkohol,
kochanka na boku, gazeta wyborcza, rmf - fm, gwiazdy tańczą na lodzie,
rano amfetamina, po południu heroina,
wieczorem tabletki nasenne, m jak mózg do transplantacji
usta na ścianach
O żeż człowiek, ja pierdolę co za kot-man
Teraz jak w kotle gotuje się, powiesz,
że z płotkiem - to nie przelewki
Wystawił go więc dostał depresji
Teraz tabletki, bezsenność i kreski
Jarał jak perszing i został bezdzietny,
bezwiedny, bez beki, bez floty na leki i dragi
Oj biedny bez swojej kobiety nie mógł se poradzić
Próbował się zabić, po alko prowadził
I może bym ogarnął akcje, gdyby nie to krzesło,
Zerkające na mnie bacznie niczym te kasjerki w Tesco,
Dobra, bez sensu jest to, nie no, granice przekraczam,
Pierdolę to - serio - dzwonię do Skacza. (halo)
Oni mówią mi - Skacz, cześć, polecam tabletki
Apap to lajt, fakt, lepiej klepie Strepsils,
Jak nie wiesz co ci jest, gdy jebie ci do reszty,
To zajeb sobie LSD i połóż się na jezdni.
Ref.:
Spróbuję, jeśli nie to kawałek sznura
To moja natura, która bura jest jak szare realia
Hajs pokrywa jak emalia i nie ważne życiowe anomalia
Jeden ma na ciuchach markowe metki
Drugi bletki, tabletki, koksu kreski
Trzeci fotel, biuro i monetki, czwarty sprząta śmieci
Piąty to potwierdzi a szósty w chuja leci!
Ref. (Lejdi Jaga)
To właśnie te prawdziwe anomalia
A może to wizja: ""Jesteśmy popierdoleni""?
Znów wyjdę na balkon z odpaloną w mordzie fajką
I znowu to samo, chociaż nie wiem co się stało
Pierdolę te leki, pierdolę Paracetamol
Pierdolę tabletki, przez nie znów tracę tożsamość
Ref.
Ile ust, tyle prawd, ile głów, tyle braw
Ile ust, tyle prawd, ile głów, tyle braw
Schizofrenia!
2.
Myśli samobójcze, czym jest śmierć i czy wróce
Czy usne na wieki, i czy kiedyś się obudzę
To smutne to złudne bo kiedy zamknę powieki
Zapomnisz o mnie rzucając w kąt tabletki
Mam recepte na życie, mam przepis jak Pascal
Pisze to dla siebie i dla ziomów z tego miasta
Miazga, gdy idę spać i bit na słuchawkach
Wyobraź sobie czuję się jak pierdolona gwiazda
Mowa, nie szpądź, od tego się uchowaj,
Podwójnie liczę skurwysyna, który raz faulował,
Gdzie ludzie wierzą w Boga, to jedyna przestroga,
Od małolata biegniesz, gdzie zakazana droga,
By uciec od nałoga, wytłoczone loga, samarki, tabletki, nie jeden tu zwariował,
Ja wrzucam to do bletki tak, by się odstresować,
Małolatki za setki dają się stestować,
Codziennie świadomość dotyka cię od nowa,
Masz wybór - chcesz żyć lub to życie zmarnować,
Mowa, nie szpądź od tego się uchowaj,
Podwójnie liczę skurwysyna który raz faulował,
Gdzie ludzie wierzą w boga, to jedyna przestroga,
Od małolata biegniesz gdzie zakazana droga,
By uciec od nałoga, wytłoczone loga, samarki, tabletki nie jeden tu zwariował,
Ja rzucam to do bletki, tak by się odstresować, małolatki za setki dają się stestować,
Codziennie świadomość dotyka Cię od nowa,
Masz wybór, chcesz żyć lub to życie zmarnować,
RPK, te słowa bądź sobą namowa, to sekcja sportowa, grasz? Pierwsza połowa.
i z góry wyznaczone ilością akcji miejsce przy stole
szczęście w fabrykach
wyznaczone nową formą kredytu
a dla najmłodszych
tabletki szczęścia w postaci narkotyków
zdaje sobie sprawę że masz swoje problemy
ale jestem twoim synem i tu nie ma żadnej ściemy
mamy taką samą krew i takie same geny
chodź od ciebie do mnie są kilometrów setki
wyrzuć te tabletki, porozmawiaj ze mną
życie to tatuaż nie malowany henna
Bóg go ukarze nam już tego nie wymarze
chodź klęknie przed ołtarzem zycie jest tatuażem
skończy będą w garze pijącym wódkę przy barze
Tysiąc myśli a ja jeden
Jaki następny dzień będzie
Zaraz coś rozkurwię, ja już nie chcę więcej cierpieć
Musicie wszyscy wiedzieć, kiedyś tego nie wytrzymam
Wezmę do ręki tabletki, będę chciał karetki sygnał
Nikt mnie nie zatrzyma, pierwszy znowu się ocuci
Tylko matka, przyjaciele, żaden z nich mnie nie opuści
A reszta poczuje uścisk dopiero już na sam koniec
Gdy mnie już tutaj nie będzie, będę w mej ostatniej drodze
Słabi MC zasłaniają się przede mną krucyfiksem
Wszystkie chujowe składy dzisiaj trafią do piachu
To polski zachód brachu, poznański przylądek strachu
Najlepsi w swoim fachu synu nie gramy chałtur
Popularni wśród młodych dziewczyn jak tabletki gwałtu
[x2]
To Poznań miejsce walki
To ludzie z Poznań armii
To miasto buntów, powstań
No i dobrze, że wiedziałem,
Dobrze, że skminiłem jaką gram w tym rolę
Od początku wiedziałem, że to jest chore
Lecz ja dalej w to brnąłem,
Teraz się pogrążam, tabletki nadal biorę
Pisać już nie mogę, pot ścieka po mym czole
Ciężko nawet wydusić z siebie słowo
Kiedyś był to banał
Teraz jest przeszkodą
Dzisiaj tylko my zaczynamy od nowa,
bo wierzymy w siebie, zawsze, na zawsze.
To nie tylko chemia, połączyła nasze twarze.
Mam Cię skarbie przy sobie na wieki!
(???) tabletki, żyj miłością.
Razem ja i Ty żyjemy przyszłością, a nie tylko chwilą.
Ciągle mówiłem, że (???) tą jedyną!
Proszę wróć, a będzie jeszcze pięknie,
ułożymy sobie życie, tam, na szczycie.
co tam
jak ci każą,
połknij nawet te tabletki i bądź panią
napij się wina, zapij swe smutki
rozchlej swe życie, życie prostytutki
uczuciowy nieład, zapaść, euforia
stany skupienia rządzą tobą tak, taki twój obraz
Ludzie są...
Nie mamy czasu dla bliskich, co dopiero dla innych
Ciągły wyścig... dla statystyk.
W głowie myśli, w sercu blizny,
Tabletki przed pracą, po pracy whisky.
Brak ambicji a wiele zawiści.
Jak pieprzone produkty poddawani opinii.
Dosłownie jak winda, jedziesz w górę, by spaść.
Nie jest nam do śmiechu, choć te życie to żart!
Nie zatrzymam się, od dawna znam swój cel, od dawna znam swój cel, znam swój cel.
Nie zatrzymam się, do końca będę biegł, do końca będę biegł.
[Zen]
Powinienem rzucić pracę, na magistra kłaść lachy i tak zgrać rap, który zamknie typom japę.
Nie reperować się apteką, to nie spożywczy, a łykam tabletki w trosce o stan fizyczny.
Bo system to liczby, liczby to zawsze hajs i ty kumasz to, jeżeli czynsz opłacasz sam.
I niech pierdolą, że żyje na pół gwizdka, co oni robią prócz krojenia matki z wypłat.
Ja to hybryda, co dzień przeciwstawnie, tryb systemu [indywersal?] postaw na mnie.
Inwersja stawiam na Ciebie, jak na braci, jak na braci, bo ile można żyć na raty - ileee.
wy się tym nie musicie martwić żrecie z jednego koryta
mlaskacie ozorami, przed kamerami pokazując że jeszcze nie nażarliście się do syta
Radku pozwól że zapytam... po tym co przeżyłeś w Białymstoku nie boisz się chodzić po ulicach?
Pewnie ze strachu przed Kibolami po nocach nie sypiasz
zadzwoń do Stefana, a nie tabletki łykasz
Stefan jest twardy... Stefan nie pyta
taki polski Rambo masakruje wszystkich i kłopot znika
kamer nie unika po co ma unikać?
Zniszczy wszystkich którzy próbowali mu przyfikać
nie ogarniasz mojego przekazu
i tak nie wyciagniesz morału wiec lepiej powies sie odrazu
robie z twojej czaszki indianska grzechotke
bede nia potrzasal jak tania maskotke
ziom wez na uspokojenie tabletki
bo moje flow rozjebie ci nerwy
spadam na ciebie jak deszcz bomb
wbijam sie w czaszke jak indianski tomahawk.
Wyrwali mi ząb i co mam teraz robić?
Chciałbym z domu wyjść, ale mnie ciągle boli.
Próbuje uciec w sen, wziąłem 3 tabletki i nic.
Widzę jak przez mgłę, całą ciebie bez reszty.
I tylko jedno teraz w głowie mam, realizować taki plan :
Ty i ja to jedno, ooo
Ja cię dobrze znam i ty mnie dobrze znasz
Klientki na przystanku autobusowym
Ogołocił je pociąg czysto płciowy
Jaki dzisiaj jestem lekki
Bardzo dobrze się z tym czuje
Nie potrzebuje tabletki
Dziś za piwko podziękuje
Szybkim krokiem przemierzam ulice
Płynąc w zgiełku, przecinam nieznajomą okolice
W powietrzu zapach dworcowych ubikacji
chyba tobie łeb suszy już bym zdążył skruszyć, ale nie
ona wyczuje to gówno i zaraz zadzwoni do mamy,
mama do taty, do wujka, do szwagra i zaraz wpadną tu kurwa z psami
wychodzimy, spóźnieni tłuczemy te kilometry na trasie,
ona nie wzięła tabletki i rzyga, ziomuś stań na prawym pasie
Nie da się! Proszę dla misia, księżniczki, królowej serca.
Stól pysk pedale i jak chcesz to łapcie PKSa
Ref.
On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3
Kiedy nawet byś o tym nie pomyślał
Boże! Wyjawię ci tajemnicę
Nie będziesz mieszkał w żadnym pięknym pałacu
I nie pomożesz diabłu zabrać duszy i ją zjeść
Nie będzie cię stać na tabletki, gdy rozboli cię głowa
Ref.
Kiedy jesteś zły, puszczasz szklany balon
Pozwalasz lecieć mu, żeby rozbił się już
Jesteś złą osobą w złym pokoju
Wypluwam krew i dalej lecę ze składem coś montować
Śniadanie flakon świat wiruje coraz prędzej
mamo nie wrócę na te święta, wpadnę na następne
Nie ratuj mnie, pieprze twoją pomoc dzisiaj
Dzwonie po spliffa, jem tabletki i zasypiam.
Mordy się martwią gdy patrzą w moje oczy
Ty ocierasz tylko pysk z wymiocin i o hajs prosisz
Głosy mówią to samo tylko coraz głośniej
Siostra żegna ze światem się gdy barman leje gorzkiej
przeciwbólowe środki...
A więc wiersze
to dla nich
uśmierzające
tabletki ze słów.
Trudno powiedzieć,
co dokładnie boli poetę,
w którym miejscu?
Pisanie wierszy
Powtarzaj sobie to, walczysz o lepszy dom
Nie wiesz co da ci los, wykonaj pierwszy krok!
Gdy kladlem zęby na krawężnik, chciałem pierwszy
Iść do piachu, setki klatek ,bletki w łapie
Tabletki w gacie i zero strachu
Dla chłopaków ,którzy żyli w tym po mimo brakow
Stawiam kroki nisko krok fullcap na oczy cisne na przód
Omijam biznes nie poślizgnę się na nim
Jak gnojek, ide po swoje, robię swoje